Derywaty w pigułce: kontrakty terminowe, tj. instrumenty forward i futures (część II)

Kontraktem terminowym nazywamy umowę sprzedaży, w której kupujący zobowiązany jest do nabycia towaru w określonym terminie, po cenie określonej w momencie zawarcia transakcji. Mówi się, że kupujący kontrakt zajmuje długą pozycję, zaś zobowiązujący się do dostawy krótką pozycję w kontrakcie terminowym.

Początek derywatom dały kontrakty terminowe - instrumenty, które miały na celu zmniejszenie ryzyka związanego ze zmianą cen, kursów walut itp. Tego typu transakcje pozwalały np. producentom surowców na zabezpieczenie swoich zysków przed zmianami cen na rynkach światowych.

Reklama

Dzięki kontraktom terminowym mogli oni bowiem zapewnić sobie sprzedaż swoich produktów po z góry określonej cenie. Zagwarantowanie przychodu na przyszły okres bardzo ułatwiało producentom podejmowanie decyzji dotyczących np. planowania produkcji i inwestycji. Z kolei spekulanci przejmujący na siebie ryzyko mogli liczyć na zyski: jeśli ceny światowe w chwili realizacji transakcji były wyższe niż cena określona w umowie, spekulant osiągał zysk sprzedając dany surowiec na rynku kasowym. Wkrótce pojawiły się nowe rodzaje umów, których przedmiotem były nie towary, lecz papiery wartościowe takie jak akcje, czy obligacje. 

Przykład 1.

2 stycznia inwestor Kowalski zawarł z firmą Nowak sp. z o.o kontrakt terminowy, na podstawie którego Kowalski zobowiązał się do kupna, tj. zajęcia pozycji długiej (a firma Nowak sp. z.o.o. zobowiązała się do sprzedaży, tj. zajęcia pozycji krótkiej) 10 ton miedzi po cenie 2500 zł za tonę w dniu 31 grudnia.

Jeśli w dniu 31 grudnia cena miedzi będzie wyższa niż 2 500 zł, Kowalski zyska na kontrakcie, a z kolei Nowak sp. z o.o straci. Np. jeśli cena miedzi wyniesie w tym dniu 3 000 zł, to łączna strata firmy Nowak (a zysk inwestora, tj. Kowalskiego) wyniesie (3000 - 2500)*10 = 5000 zł. Tłumaczyć to należy tym, że firma zobowiązała się do sprzedaży inwestorowi miedzi po cenie 2 500 zł za tonę, nawet pomimo tego, że rynkowe ceny tego surowca w danym dniu były wyższe.

Jeżeli zaś cena miedzi okaże się niższa od 2 500 zł, sytuacja się odwróci. Np. przy cenie 2100 zł za tonę firma zyskuje (2500 - 2100)*10 = 4000 zł. Tyle samo wyniesie strata po stronie pana Kowalskiego. Wszystko dlatego, że cena rozliczenia kontraktu to 2 500 zł. Niezależnie od tego, że na rynku inwestor mógłby kupić w danym dniu miedź taniej, był zobowiązany do zapłaty ceny wyższej, co wynika z warunków kontraktu.

Gdy cena miedzi będzie równa 2500 zł, żadna ze stron nic nie zyskuje ani nic nie traci.

Na kontraktach można zatem zarówno zyskać, jak i stracić. Do inwestycji w instrumenty pochodne trzeba zatem podchodzić ze szczególną ostrożnością. Dla inwestora, który chce ryzyko zmiany ceny ograniczyć, to właśnie kontrakty są możliwością na zakup towaru po optymalnej dla niego cenie (w tym przypadku ważna jest cena zakupu, tj. 2500 zł za tonę miedzi; zmiana ceny miedzi w czasie jest drugorzędna). Dla inwestora, który spekuluje na kontraktach, to jednak wysokie ryzyko straty. Zajmując pozycję długą liczy on na wzrost ceny. Wtedy będzie mógł taniej nabyć dany towar, a następnie sprzedać drożej na rynku po cenie bieżącej. Zajmując natomiast pozycję krótką inwestor liczy na spadek cen. Wtedy będzie mógł odsprzedać towar po cenie zawartej w kontrakcie, chociaż bieżąca cena jest niższa.

Transakcje typu forward zawierane są na rynkach nieregulowanych (tj. w obrocie pozagiełdowym, ang. over-the-counter, OTC), zaś transakcje typu futures zawierane są na rynkach regulowanych i są obsługiwane przez pośrednika takiego jak giełda lub izba rozliczeniowa.

Strony transakcji typu forward ustalają miedzy sobą termin realizacji oraz ilość instrumentu bazowego, a dostawa (walut, surowców, papierów wartościowych) następuje zwyczajowo w terminie zapadalności kontraktu. Jeśli jedną ze stron transakcji jest bank, to on zazwyczaj wcześniej ustala cenę po której skłonny jest zakupić (cena kupna, tzw. bid) lub sprzedać przedmiot transakcji (cena sprzedaży, tzw. ask) w określonym terminie. Jak można się domyślić, cena kupna jest zawsze niższa niż cena sprzedaży, a różnica między nimi określana jest jako spread. Transakcje forward mogą mieć rozliczenie pieniężnie, jeśli inwestor wybierze taki wariant, zamiast fizycznej dostawy towaru. Wtedy jedna ze stron musi uregulować różnicę między ceną kontraktu, a ceną bieżącą danego aktywa. W pozycji długiej to sprzedający płaci kupującemu. W pozycji krótkiej zaś kupujący sprzedającemu.

W przypadku instrumentów futures, mamy do czynienia ze standaryzacją - termin realizacji (data zapadalności) i ilość instrumentu bazowego określane są przez giełdę, a obie strony w momencie zawarcia umowy wpłacają jedynie depozyt zabezpieczający (będący zazwyczaj określonym procentem wartości kontraktu).

Inwestor może zadeklarować, którą z pozycji chce zająć: długą czy krótką. Cena instrumentu futures ustalana jest na podstawie zleceń wystawianych przez inwestorów chcących zająć różne pozycje w danym kontrakcie.

Kontrakty futures rozliczane są codziennie, co oznacza, że podczas zamknięcia sesji giełdowej depozyty stron kontraktu są korygowane zgodnie ze zmianą ceny kontraktu. Wzrost ceny powoduje zwiększenie salda strony posiadającej długą pozycję, zaś spadek - zwiększenie salda strony posiadającej pozycję krótką.

Zarówno kupująca, jak i sprzedająca strona kontraktu futures mogą albo czekać do terminu wygaśnięcia kontraktu, albo zamknąć pozycję wcześniej poprzez dokonanie transakcji przeciwstawnej - strona krótka musi kupić kontrakt, zaś długa - sprzedać kontrakt innemu inwestorowi. Zamknięcie pozycji odbywa się po aktualnej cenie.

Wymóg wpłacenia przez inwestora jedynie depozytu zabezpieczającego powoduje, że kontrakty futures pozwalają na wykorzystanie mechanizmu dźwigni finansowej. Inwestor zamiast nabywania 1000 akcji spółki X, których bieżąca cena rynkowa wynosi 20 zł może nabyć kontrakt futures na tę samą liczbę akcji. W ten sposób zamiast 20 000 zł (wartość rynkowa akcji) do przeprowadzenia inwestycji potrzebuje jedynie 10 proc. tej kwoty, czyli 2000 zł, które będą stanowiły depozyt zabezpieczający niezbędny do nabycia kontraktu terminowego. Dźwignia finansowa wyniesie w tym przypadku 10:1. Oznacza to, że w przypadku opisanego kontraktu futures zmiana ceny akcji o 1 proc. będzie przekładała się na 10-procentowy wzrost lub spadek wartości początkowego depozytu (kapitału) 10-krotnie zwiększając zarówno ewentualne zyski, jak i straty z tytułu inwestycji.

Przykład 2.

3 lutego pani Kowalska (zajmująca stronę długą w kontrakcie) i pani Nowak (po stronie krótkiej) zawarły kontrakt typu futures na łączną sumę 20 000 złotych (1000 akcji, po 20 złotych każda). Na rachunku maklerskim każda z nich złożyła 10 proc. wartości kontraktu, czyli po 2 tysiące złotych. Ustalono, że depozyt minimalny musi wynosić co najmniej 7,5 proc. wartości kontraktu, czyli 1 500 złotych. Termin realizacji przewidziano na 28 lutego.

Cena rynkowa akcji w dniu 1 lutego wynosiła 20 złotych. W kolejnych dniach kształtowała się następująco: 20; 20,10; 20,50; 22; 20,90; 19,95.

2 lutego w momencie zawarcia kontraktu cena akcji wzrosła o 10 groszy: można przyjąć zatem, że zysk osiąga pani Kowalska (strona długa), gdyż dzięki kontraktowi ma zagwarantowaną cenę akcji, która jest niższa niż rynkowa. Ponieważ kontrakt dotyczył 1000 jednostek, jej łączny zysk na tej zmianie wynosi 0,10 (zmiana ceny)*1000 (ilość) = 100. Zysk pani Kowalskiej wiąże się z jednoczesną stratą po stronie pani Nowak. Analogicznie można obliczyć zysk pani Kowalskiej i stratę pani Nowak w kolejnych dniach. 6 lutego stan konta pani Nowak spadł poniżej wymaganych 7,5 proc., zatem musiała ona uzupełnić swój rachunek o co najmniej 1 500 zł. 8 lutego cena akcji spadła poniżej ceny ustalonej w kontrakcie, zatem pani Kowalska poniosła stratę 50 zł względem swojego stanu początkowego na korzyść pani Nowak.

Korekty salda depozytów będą miały miejsce aż do 28 lutego lub do momentu, w którym inwestorzy zajmą stronę przeciwną w kontrakcie (tj. pani Kowalska sprzeda kontrakt zajmując pozycję krótką, natomiast pani Nowak kupi kontrakt zajmując pozycję długą). W takiej sytuacji kontrakt zostanie rozwiązany.

Dowiedz się więcej na temat: inwestor | instrumenty pochodne | inwestycje | inwestycje giełdowe
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy