Emerytura zbyt niska? Warto powalczyć o wyższe świadczenie

Coraz więcej osób, dzisiejszych 20-30 latków, które będą w przyszłości przechodzić na emeryturę mogą otrzymywać świadczenia zbliżone do emerytury minimalnej. Obecnie wynosi ona niewiele ponad 1000 zł.

Problem dotyczy różnych grup społecznych. Od osób, które nie mają wymaganego stażu pracy (20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn), tych które pracowały w oparciu o umowy, od których nie były odprowadzane składki na ubezpieczenie społeczne, aż po te, które pomimo regularnie płaconych składek nie nazbierały wystarczającego kapitału, by myśleć o świadczeniu wyższym niż minimalne.

Reklama

To problem, który należy wziąć pod uwagę już dzisiaj, m.in. planując swoją przyszłość nie tylko zawodową, ale również starość, czyli moment przejścia na emeryturę. Zjawisko będzie przybierać na sile, a wpływ na to mają zmieniające się warunki demograficzne i gospodarcze. Z jednej strony żyjemy na emeryturze (średnio) coraz dłużej. Z drugiej jednak, nie przekłada się to na dłuższy staż pracy, a tym samym czas płacenia składek.

Z ustawy przywracającej wiek emerytalny i możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę skorzystało od października do 29 grudnia 2017 r. 395 tys. osób (więcej: http://biznes.interia.pl/news/zus-zdecydowal-o-wyplacie-emerytur-dla-313-tys-osob,2551854,1021). Co dziesiąta otrzymała świadczenie równe bądź niższe niż 1000 zł. ZUS wyliczył także, że miesięczne świadczenia emerytalne po zmianie będą niższe dla kobiet o średnio 580 zł, a dla mężczyzn 450 zł.

Dla osób, które odłożyły niewystarczający kapitał - państwo przewiduje wypłatę emerytury minimalnej. Wraz z cofnięciem reformy emerytalnej przywrócono także wymóg minimalnego stażu pracy, potrzebnego dla otrzymania minimalnego świadczenia. Dla kobiet przywrócono 20 lat, dla mężczyzn utrzymano zaś 25 lat (od 2022 r. dla obu płci miał obowiązywać poziom 25 lat). To zmiana istotna głównie dla kobiet, które wychowują dzieci i poświęcają się rodzinie zamiast karierze zawodowej. Dla nich wydłużenie koniecznego do udowodnienia stażu pracy mogło być trudne.

Do stażu pracy wliczają się okresy składkowe i nieskładkowe. W pierwszym przypadku od pensji odprowadzane są składki na ubezpieczenie społeczne (część odprowadza pracodawca). Drugi, w którym nie są odprowadzane składki, to m.in. studia, pobieranie zasiłku chorobowego lub opiekuńczego, itd. Okresy nieskładkowe nie mogą przekroczyć jednej trzeciej okresów składkowych. Jeśli tak się stanie, to ZUS do wyliczenia wysokości emerytury uwzględni jedynie maksymalny, dopuszczalny poziom.

Załóżmy, że kobieta ma 15 lat pracy i regularnego opłacania składek. Maksymalny okres nieskładkowy w jej przypadku wynosi 5 lat. Łącznie zatem ma 20 lat stażu pracy i przysługuje jej minimalna emerytura od państwa. Jeśli jednak nie udowodni całych 15 lat pracy, m.in. nie posiadając odpowiedniej umowy o pracę lub zlecenie (od której były odprowadzane składki na ubezpieczenie społeczne), to nie spełnionego wymogu minimalnego stażu. Emerytura będzie niższa niż 1000 zł, zależna od wysokości opłacanych składek, a tym samym zebranego kapitału.

Problem niskich świadczeń będzie przybierać na sile. Wcześniejsze przejście na emeryturę, głównie dla osób, które mają krótki staż pracy to zasadniczo konieczność pogodzenia się ze świadczeniem minimalnej wysokości. O ile spełniają wymóg stażu pracy. Dla innych zaś, które zebrały mały kapitał, ale mają minimalny staż pracy - ratunkiem jest to, że otrzymają 1000 zł od państwa, co w ich przypadku będzie większą kwotą niż wynikałoby z odłożonego kapitału (z wynagrodzenia na poziomie minimalnym przez cały okres kariery zawodowej). W tym przypadku to państwo będzie dopłacać różnicę. A to znów sprawia, że FUS może z czasem mieć coraz większe problemy z płynnością i wymagać coraz większych transferów bezpośrednio z budżetu państwa.

Co można zrobić z niską emeryturą? Pomimo tego, że regularnie płacone są składki na ubezpieczenie społeczne, warto zdywersyfikować źródła dochodów na emeryturze i nie polegać wyłącznie na przelewie z ZUS.. Należy jak najwcześniej, już na etapie pierwszej pracy, pomyśleć o dodatkowym zabezpieczeniu emerytalnym i zacząć odkładać we własnym zakresie maksymalne kwoty, jakie jesteśmy w stanie w cyklu miesięcznym wygospodarować.

Nie muszą to być od razu bardzo wysokie sumy, ważne by robić to regularnie.

mk

Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy