Oszczędzaj z myślą o dzieciach

Dla wielu Polaków rodzina jest najważniejsza. Osoby uważające się za dojrzałe określają siebie jako dbające o bliskich i planujące przyszłość: tak tę najbliższą (42 proc. ankietowanych odpowiedziało w badaniu zdecydowanie tak, a 42 proc. raczej tak), jak i odległą (ponad połowa, przy czym zdecydowanie tak to 16 proc. badanych, a raczej tak – 38 proc.). Jedynie 45 proc. Polaków deklaruje, że oszczędza z myślą o przyszłości swoich dzieci (zdecydowanie tak – 14 proc., 31 proc. raczej tak).

Takie wnioski płyną z raportu przygotowanego przez jedną z firm ubezpieczeniowych (szerzej nt. dojrzałości finansowej Polaków pod adresem: https://www.nn.pl/documents/10181/832397/raport-dojrzalosc-finansowa/74632670-edc0-4c46-a3a7-6a78bff8b197).

Reklama

Każdy rodzić chce zapewnić swojemu dziecku jak najlepszą przyszłość i start w dorosłość. Godzi się zatem na dodatkowe kursy i szkolenia, zachęca do nauki języków obcych, wysyła na zajęcia sportowe czy kulturalne. Pokazuje i tłumaczy świat, zabierając na te bliższe, jak i dalsze wycieczki.

Dzieci nie są tanie

Jak szacuje jeden z polskich instytutów naukowo-badawczych w Polsce koszt wychowania dziecka w Polsce mieści się w przedziale od 176 tys. do blisko 200 tys. zł. Dla dwójki dzieci jest to łączny wydatek rzędu od 317 tys. do 368 tys. zł, trójki od 422 tys. do 484 tys. zł, a dla rodziny z czwórką dzieci od ok. 528 tys. do 582 tys. zł (więcej w raporcie za 2017 r. pod adresem http://smith.pl/sites/default/files/zalaczniki_201706/r-17-dzieci-1-06-1f.pdf).

Wspomniane wyżej kwoty dotyczą jednak wyłącznie okresu do uzyskania przez dziecko (lub dzieci) okresu pełnoletności. Nie uwzględniono zatem czasu nauki na uniwersytecie, często w oddalonym o kilkaset kilometrów mieście. Wynajęcie mieszkania, dojazdy na uczelnię, codzienne życie - wszystko to potrafi być dodatkowym sporym obciążeniem finansowym dla rodziców.

Na szczęście można się do tego odpowiednio wcześniej przygotować i odkładać pieniądze z myślą o późniejszych, większych wydatkach. Sprawdzi się zasada: im wcześniej, tym lepiej. Oczywiście oszczędzanie na przyszłość dzieci w momencie, gdy sami dopiero zaczynamy karierę zawodową i nie planujemy jeszcze rodziny, może wydawać się nielogiczne, a wręcz absurdalne. Warto jednak przeprowadzić prostą symulację i policzyć, jaki efekt na końcową wysokość odkładanego kapitału będą miały dodatkowe lata, przez które będziemy systematycznie oszczędzać. Nawet jeśli będą to niewielkie kwoty, a kapitał będzie przyrastać bardzo powoli, to lepiej odkładać, niż nie.

Przyda się strategia

Cel, na który zbieramy pieniądze, jest bardzo ważny. Wiąże się to z psychologią oszczędzania. Znacznie łatwiej wytrwać w postanowieniu i regularnie odkładać pieniądze, gdy przypisujemy danemu celowi emocjonalne kategorie. Oszczędzanie z myślą o przyszłości dzieci bez wątpienia taki emocjonalny ładunek posiada.

Warto cały proces oszczędzania dobrze zaplanować.

Po pierwsze, oceńmy ile realnie możemy oszczędzić w skali miesiąca. To ile możemy odłożyć zależne jest od naszych bieżących wydatków. Po co przelewać np. na konto oszczędnościowe 2000 zł, jeśli przez to nie będziemy w stanie opłacić rachunków lub zrobić zakupów już w połowie miesiąca, a przez to, i tak sięgniemy do tych pieniędzy, co często sprawia, że zamiast odłożyć nawet niewielkie kwoty - nie robimy tego wcale.  

Po drugie, posługujmy się oddzielnym rachunkiem dedykowanym do oszczędzania. W ten sposób będziemy myśleć o pieniądzach na tym koncie w perspektywie długookresowej. Bądźmy jednak przygotowani, że w sytuacji nagłych potrzeb będziemy zmuszeni podjąć część zgromadzonych środków.

Możemy także stworzyć "fundusz rezerwowy" - dodatkowy rachunek oszczędnościowy, do którego będziemy sięgać w przypadku nagłych sytuacji i potrzeb. Dla przykładu może on stanowić ok. 20-30 proc. odkładanej co miesiąc kwoty. Większość kapitału, tj. 70-80 proc., powinniśmy oszczędzać z myślą o długoterminowej perspektywie. To pieniądze, których nie ruszamy przez cały okres oszczędzania. Są one w końcu dla dziecka, gdy osiągnie już pełnoletność.

Odkładaj zamiast wydawać

Możliwości na długoterminowe oszczędzanie jest tak naprawdę na rynku sporo. Najprostszym sposobem są produkty bankowe - konto oszczędnościowe i lokaty. Warto jednak przeanalizować ofertę różnych instytucji finansowych i wybrać te, które są dedykowane np. budowaniu wieloletniego kapitału, tj. w okresie np. dziesięciu lat. W uproszczonym ujęciu wygląda to tak, że co miesiąc przelewamy określoną kwotę na specjalny rachunek. Z każdą kolejną wpłatą rośnie nie tylko kapitał, ale również odsetki. Im dłużej oszczędzamy, tym większe efekty uzyskujemy za sprawą tego, że nie tylko pieniądze wpłacone, ale również odsetki zaczynają pracować. Tak działa procent składany.

Instrumenty finansowe tego typu charakteryzują się zazwyczaj niską stopą zwrotu, lecz mimo to pozwalają na akumulację oszczędności. Ponadto są one produktami finansowymi niskiego ryzyka i najczęściej nie wiążą się także ze znacznymi dodatkowymi opłatami (warto to sprawdzić i zamiast konta płatnego, wybrać wariant bez opłat, nawet jeśli wydają nam się one niewielkie w skali miesiąca) czy karami za przedterminowe zerwanie umowy. Warto jednak pamiętać, że w przypadku wcześniej rozwiązanej lokaty najczęściej stracimy wszystkie odsetki. Dlatego też istotna jest zasada podziału kapitału na krótko- i długoterminowy.

Jeśli jesteśmy skłonni zaakceptować wyższe ryzyko inwestycyjne, można poszukać innych produktów dostępnych na rynku, które oferują ubezpieczyciele (w tym np. ubezpieczenie posagowe) lub fundusze inwestycyjne. Produkty te charakteryzują się zazwyczaj wyższą oczekiwaną stopą zwrotu niż lokaty bankowe, konta oszczędnościowe czy obligacje Skarbu Państwa. Trzeba jednak pamiętać, że im bardziej ryzykowny produkt, tym nie tylko wyższa oczekiwana stopa zwrotu (zysk), ale również większe ryzyko (możliwość straty kapitału).

Warto być zapobiegliwym i odkładać pieniądze.

Wk

Dowiedz się więcej na temat: oszczędzanie | oszczędzanie pieniędzy | dzieci
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy