IKE – co to takiego?

Jedną z trzech możliwości oszczędzania w ramach dobrowolnego, III filaru jest Indywidualne Konto Emerytalne. Jako, że emerytury uzyskane z I Filaru (ZUS) oraz II (OFE) zapewne dla większości osób będą zbyt niskie, warto zainteresować się co zrobić aby zwiększyć ich wysokość.

Jedną z opcji jest wykorzystanie możliwości jakie oferuje IKE, czyli indywidualne konto emerytalne. Chodzi tu o to, że środki, które chcemy oszczędzać/inwestować, przekazujemy do wybranej przez nas instytucji. Może to być m.in. bank, dobrowolny fundusz emerytalny lub dom maklerski Forma IKE może być różna - zależna od instytucji - np. konto oszczędnościowe, ubezpieczenie czy inwestycje na rynku kapitałowym.

Reklama

Główną cechą wyróżniającą IKE od założenia zwyczajnego konta w banku czy inwestowania na giełdzie na własną rękę jest brak opodatkowania zysków z kapitału (w normalnych warunkach trzeba oddać państwu 19 proc. zarobionych środków - podatek od zysków kapitałowych). Ktoś mógłby się spytać: Po co tworzyć nowy instrument, kiedy można robić to samo za pomocą już dostępnych możliwości. Odpowiedź jest prosta. Państwo chce by ludzie więcej oszczędzali dlatego zaoferowało to rozwiązanie. Jeśli ktoś będzie trzymał pieniądze w IKE aż do momentu przejścia na emeryturę to będzie mógł nie płacić podatku. Mieć, a nie mieć 19 proc. zysków z kapitału zgromadzonego w IKE ma często duże znaczenie dla wysokości ostatecznej emerytury. Warto więc skorzystać z IKE, gdyż nawet jeśli zgromadzone tam pieniądze będą nam potrzebne wcześniej niż na emeryturę, to możemy je wypłacić. Wtedy będziemy zobligowani do zapłacenia należnego podatku. Zdeponowane środki, dokładnie tak samo jak gdybyśmy prowadzili zwykły rachunek bankowy bądź posiadali jednostki uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym, możemy mieć do dyspozycji bardzo szybko.  

IKE są więc opłacalnym środkiem oszczędzania na emerytury. Dobrze, gdy inwestują one pasywnie (w przypadku IKE w funduszu inwestycyjnym), czyli w oparciu o np. indeksy giełdowe, co przynajmniej w teorii, przyczynia się długofalowo do uzyskania możliwie najwyższych stóp zwrotu. Niestety w Polsce IKE nie cieszą się zbytnią popularnością. W 2016 roku otwarto 92,5 tysiąca indywidualnych kont emerytalnych. Łącznie Polacy trzymają na nich już 6,7 mld zł (wszystkich kont jest 902 tys.). Średnia wpłata w 2016 r. wyniosła 3,7 tys. zł rocznie, czyli niewiele ponad 300 zł miesięcznie. Nie są to duże kwoty w porównaniu np. z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi, w ramach których otwartych było (dane za trzeci kwartał 2016) prawie 17 milionów rachunków, a łączny zgromadzony kapitał wynosił około 160 mld zł. Widać więc, że IKE nie jest zbyt często wykorzystywane przez bądź co bądź przyszłych emerytów.

W najbliższym czasie planowane są kolejne zmiany w systemie emerytalnym (najprawdopodobniej przeniesienie kapitałów z OFE właśnie do III Filaru). Niewykluczone jest więc, że nastąpią również zmiany dotyczące IKE. Warto więc uważnie obserwować debatę publiczną na ten temat. Tym niemniej, zainteresowani powinni pamiętać, że w 2017 r. limit wpłat na indywidualne konto emerytalne wynosi 12 789 zł.

Dowiedz się więcej na temat: IKE | ZUS | oszczędzanie na emeryturę | system emerytalny
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy