Od spłaty kredytu można odpocząć. Raz na jakiś czas

Utrata pracy, choroba, nagłe wydatki potrafią odbić piętno nawet na najlepiej zaplanowanym budżecie domowym. Sytuacja komplikuje się tym bardziej, jeśli posiadamy kredyt hipoteczny, stanowiący istotne obciążenie dla domowych finansów. W naprawdę trudnym momencie warto rozważyć skorzystanie z wakacji kredytowych lub karencji, o ile banki lub SKOKi dają taką możliwość.

Chwilowe problemy finansowe mogą przytrafić się każdemu. Wystarczy zepsuta pralka lub konieczność naprawy samochodu, by nadszarpnąć płynność finansową w danym miesiącu. Jeśli jednak problemy nie wynikają z jednorazowych czynników losowych, a stanowią konsekwencję np. choroby lub czasowej niezdolności do pracy, sytuacja może się skomplikować. Głównie jeśli do spłaty wciąż zostaje kredyt hipoteczny. W podobnej sytuacji nie jesteśmy skazani jedynie na siebie. Kredytodawca często wychodzi naprzeciw potrzebom swoich klientów i zgadza się na wakacje kredytowe lub karencje w spłacie. Trzeba jednak pamiętać, że pojęcia te nie są równorzędne. Nie wszystkie instytucje udzielające kredyty stosują też je wymiennie. Część w ofercie ma tylko jedną z nich. Z drugiej strony spora grupa instytucji finansowych daje swoim klientom możliwość wyboru między karencją lub wakacjami. W czym jednak różnica?

Zrób sobie przerwę

Reklama

Wakacje kredytowe to możliwość skorzystania z prolongaty spłaty całości raty za dany okres (np. miesiąc). Karencja w spłacie odnosi się jedynie do części kapitałowej raty.

Mechanizmy te, pomimo tego, że są do siebie zbliżone w działaniu, to jednak powodują odmienne skutki dla budżetu domowego i wielkości zadłużenia. I tak też powinny być traktowane, chociażby ze względu na potencjalne oszczędności i okres zastosowania.

Na początek, zanim skorzystamy z prolongaty, trzeba poinformować kredytodawcę o zamiarze skorzystania z wakacji kredytowych lub karencji. Instytucja udzielająca kredytu nie musi zgodzić się na przyznanie wnioskowanej przerwy w regulowaniu należności. W praktyce jednak, jeśli kredyt jest spłacany regularnie i bez opóźnień, z przyznaniem wakacji lub karencji nie powinno być problemów, zwłaszcza jeśli to pierwszy raz w całej historii spłaty zaciągniętego kredytu. Odroczyć spłatę można - w zależności od polityki danego kredytodawcy - na kilka sposobów. Umawiając się na spotkanie z jego przedstawicielem, rzadziej online przez bankowość internetową. W obu przypadkach konieczne będzie wypełnienie specjalnego wniosku. Wnioskowanie o przesunięcie spłaty jest bezpłatne.

W zależności od instytucji odpowiednio wcześnie należy ten wniosek złożyć, tj. przed terminem najbliższej raty. W niektórych instytucjach minimalny może on sięgać aż dwóch tygodni, w innych ograniczać się do 3-5 dni.

Raty kiedyś powrócą

Co dalej po tym jak wniosek został złożony? Do oceny pozostaje okres, na który chcemy zamrozić konieczność spłaty. Ważne przy tym jest, że to od polityki kredytodawcy zależą możliwości jakie w tym obszarze mamy. Wakacje kredytowe mogą być najczęściej na okres miesiąca, karencja zaś - na dłuższy czas. Przy czym instytucje finansowe precyzują dokładnie jak do tego typu rozwiązań pochodzą. Są takie, które dają możliwość wakacji kredytowych np. do 12 rat łącznie w całym okresie zobowiązania, raz na rok, nie częściej niż raz na 5 lat, i nie więcej niż dwukrotnie w całym okresie spłaty kredytu.

W związku z tym, że zarówno wakacje kredytowe jak i karencja, zaburzają harmonogram spłaty, wywołują one pewne skutki dla domowych finansów w przyszłości. Mówiąc wprost - pieniądze trzeba będzie oddać w przyszłości. W przypadku wakacji kredytowych, gdy kredytodawca odkłada konieczność spłaty całości raty (część kapitałowa i odsetki), dolicza całość do kapitałowej części kredytu. Tym samym powiększa kwotę należną do spłaty i część od której w późniejszych okresach naliczane są odsetki. Karencja, w odróżnieniu od wakacji kredytowych, to odłożenie w czasie spłaty tylko części kapitałowej. Kredytobiorca dalej spłaca odsetki. Zwykle w takim rozwiązaniu tworzony jest nowy harmonogram, i po prostu spłaca się daną kwotę w kolejnych ratach. Co jest lepsze? To zależy od indywidualnej sytuacji każdego kredytobiorcy. Jeśli problem jest chwilowy i wynika z nieoczekiwanego, pojedynczego wydatku - lepiej sprawdzą się wakacje kredytowe. Kwota jest wyższa z racji tego, że nie tylko cześć kapitałowa, ale też odsetki ulegają zamrożeniu. Jeśli problem wydaje się bardziej skomplikowany i wynika np. z konieczności zmiany pracy, itp. - karencja z racji dłuższego okresu przyznawania tym razem będzie bardziej adekwatna do potrzeb. Trzeba jednak pamiętać, że na początku okresu spłaty kredytu zdecydowaną część raty stanowią właśnie odsetki.

Problemy nie znikają

Dla kredytu 200 tys. zł na okres 30 lat i przy oprocentowaniu 2,5 proc. rocznie rata kredytowa wyniesie 790,24 zł (raty równe). Powiedzmy, że po okresie 30 miesięcy od zaciągnięcia kredytu pojawia się problem ze spłatą miesięcznego zobowiązania. Wybierając wakacje kredytowe oszczędzimy całość, tj. niewiele ponad 790 zł. W przypadku karencji - 393,43 zł (tyle wynoszą odsetki). Stosując wakacje kredytowe lub karencję można złapać oddech od kolejnych rat, ale tylko na krótki czas. Jeśli przewidujemy, że problemy ze spłatą mogą się przeciągnąć, to najlepiej od razu udać się do instytucji, która udzieliła nam kredytu i wspólnie znaleźć rozwiązanie. Może to być wydłużenie okresu spłaty, co przełoży się na niższą miesięczną ratę. Ważne, by nie zalegać ze spłatą, a zamiast tego szukać rozwiązania, które będzie zadowalające dla każdej ze stron.

mk

Dowiedz się więcej na temat: spłata kredytu | kredyt
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy