ZUS i FUS, czyli skąd pochodzą pieniądze na emerytury?

„Pieniądze na emerytury pochodzą z ZUS” – to często spotykane stwierdzenie, które w rzeczywistości niewiele ma wspólnego z prawdą. Skąd zatem się biorą pieniądze na emerytury Polaków? Jaką rolę w całym systemie emerytalnym w Polsce pełni ZUS, a jaką FUS? Spróbujmy to wyjaśnić.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie finansuje emerytur Polaków - to zasadnicza informacja, o której należy pamiętać. Zajmuje się on jednak obsługą Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, czyli państwowego funduszu celowego, do którego wpływają składki płacone przez pracujących, i z których finansowane są bieżące świadczenia, tj. emerytury i renty.

System potrzeb bieżących

Reklama

Wyobraźmy sobie, że do ogromnej skarbonki co miesiąc wrzucamy pieniądze. Pochodzą one z wielu źródeł. Część stanowią składki na ubezpieczenie społeczne. Każdy pracujący (którego umowy o prace są oskładkowane, czyli np. w ramach umowy o pracę), odprowadza co miesiąc 19,52 proc. podstawy wymiaru, czyli przychodu za pracę, tj. pensji brutto. Nasza skarbonka, do której trafiają składki to właśnie nic innego jak wspomniany już FUS.

Jest to jednak trochę bardziej skomplikowane, co - ponownie - wynika ze złożoności całego systemu emerytalnego. Z całości składki odprowadzanej z pensji co miesiąc, do I filaru (więcej o tym jak zbudowany jest system emerytalny w Polsce przeczytasz tu - Kilka słów o polskim systemie emerytalnym) trafia 12,22 proc. składki. To tak jakbyśmy tę część przychodu bezpośrednio wrzucali do skarbonki. Co się stanie z pozostałą częścią, tj. 7,3 proc. zależy od decyzji, które podejmiemy. Każdy, kto odprowadza składki może zdecydować o przekazaniu jej części do Otwartych Funduszy Emerytalnych (które zarządzane są przez PTE). W tym wariancie 4,38 proc. zasili skarbonkę, ale pieniądze te zostaną zapisane na specjalnym subkoncie w ZUS-ie, a pozostałe 2,92 proc. zostanie przekazane do OFE (czyli nie do skarbonki, a na rynek, czyli różnorodne instrumenty, jak np. akcje). Jest to tzw. drugi filar, czyli część kapitałowa naszej przyszłej emerytury. Jeśli jednak pracownik nie chce być częścią OFE, to całość trafi na subkonta w ZUS (czyli do skarbonki). W czym jednak różnica?

Po pierwsze, pieniądze na koncie w ZUS i subkontach są jedynie wirtualne. W tym samym czasie środki zgromadzone w OFE są realne, tj. fundusze mają je pod postacią akcji, obligacji lub jednostek uczestnictwa (w funduszach inwestycyjnych otwartych). Po drugie, środki zapisane na kontach i subkontach w ZUS, są w ramach konkretnego filaru w odmienny sposób waloryzowane.

Nie tylko składki

Do skarbonki (FUS) trafiają także inne pieniądze z innych źródeł, np.: oprocentowania rachunków bankowych FUS, z odsetek od nieterminowo regulowanych zobowiązań wobec FUS, ze zwrotu nienależnie pobranych świadczeń, wraz z odsetkami, z dotacji z budżetu państwa, ze środków Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD).

Pieniądze - z racji tego, że system emerytalny w Polsce wciąż jest w dużej mierze redystrybutywny - w skarbonce nie zostają na długo. Z bieżących składek finansowane są bieżące emerytury i inne świadczenia. Nie dotyczy to jednak OFE, co jest kolejną różnicą, o której należy pamiętać.

Do FUS poza składkami odprowadzanymi przez pracowników trafiają również z innych źródeł: ze środków rekompensujących kwoty składek przekazanych na rzecz OFE, z oprocentowanych rachunków bankowych, na których FUS przechowuje pieniądze, z odsetek od nieterminowo regulowanych zobowiązań wobec FUS. Spora część pochodzi zaś z dotacji z budżetu państwa, a niekiedy także ze środków Funduszu Rezerwy Demograficznej.

Nie tylko państwowa emerytura

Czym lepsza sytuacja FUS, tj. więcej środków wpływa ze składek, tym mniejsze zaangażowanie państwa, a tym samym większa stabilność finansów publicznych i niższe koszty dla budżetu. Wydajność samego funduszu celowego zależy od wielu składowych: wzrostu gospodarczego, wzrostu wynagrodzeń w gospodarce, stopy bezrobocia i liczby osób odprowadzających składki na ubezpieczenia społeczne. Nie bez znaczenia jest także stosunek liczby pracujących do pobierających świadczenia. Czym gorsza sytuacja demograficzna kraju, tym większe problemy systemu emerytalnego. Czym mniejsze wpływy ze składek, tym większe dopłaty z budżetu państwa, by utrzymać wypłacalność funduszu. Prognozy dla Polski nie są jednak optymistyczne. Wskazują na to m.in. dane GUS (patrz: Prognoza ludności gmin na lata 2017 - 2030), z których wynika, że starzenie się społeczeństwa będzie postępować. Autorzy raportu twierdzą, że w 2016 r. odsetek osób w wieku 65 i więcej lat był wyższy niż 20 proc. w zaledwie 107 (ok. 4 proc.) gminach w Polsce (2478 łącznie). W 2030 r. gminy z udziałem osób starszych przekraczającym 20 proc. będą stanowiły już prawie dwie trzecie wszystkich w Polsce. Z opracowania wynika także, że współczynnik przyrostu naturalnego w Polsce w 2030 r. będzie ujemny i wyniesie - 2,5‰ (w prognozie z 2014 r. zakładano wartość - 3,3‰).

Tego typu tendencje mają negatywny wpływ na system emerytalny z jednej strony, a na wysokość świadczeń z drugiej. Dlatego tak ważne jest by poza państwową częścią emerytury zadbać o własne oszczędności. W tym celu w systemie emerytalnym przewidziano specjalne mechanizmy wsparcia dla długoterminowego budowania kapitału. Pieniądze te nie trafiają do FUS, czyli państwowej skarbonki. Są całkowicie prywatne, dobrowolne i podlegają dziedziczeniu. To ile zbierzemy w ramach III filaru zależy wyłącznie od nas, od miesięcznej wysokości składek, od osiąganej stopy zwrotu, od czasu oszczędzania i samego przejścia na emeryturę. Państwo nie ma żadnego prawa do tak zebranych pieniędzy (stanowią one w pełni własność oszczędzającego), ale może - wspierać sam proces, oferując różne mechanizmy, jak zwolnienia z podatków, tak jak ma to miejsce w ramach IKZE, IKE.

wn

Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy