Przedsiębiorczość od małego, czyli niepełnoletni też może zarabiać

Prostota i dyscyplina to sposób na sukces. Niezależnie czy oszczędzamy na wymarzony wyjazd, nowy komputer czy aparat – małe kwoty, ale odkładane systematycznie, w końcu doprowadzą do celu. Co jednak, jeśli nie mamy jeszcze 18 lat, a nasz dochód ogranicza się wyłącznie do kieszonkowego od rodziców. Jak niepełnoletni mogą dorobić?

Dorywcza praca to sposób na dodatkowy pieniądz dla niepełnoletnich, ale przede wszystkim sposób na edukacje finansową, poznanie realiów pracowniczych i pierwsze kroki w stronę przedsiębiorczości. O tym czy dziecko pójdzie do pracy powinno zdecydować samodzielnie. Można jednak podsunąć mu taki pomysł. Trzeba jednak pamiętać, że praca dorywcza nie powinna kolidować z nauką ani utrudniać realizacji pasji.

Reklama

Rozpoczęcie rozmowy o dorywczym zajęciu, to także sposób na wytłumaczenie, że pieniądze nie biorą się z portfela rodziców, a płatność kartą ma swoje ograniczenia.

Pieniądze nie biorą się znikąd

Można oczywiście podejść do tematu czysto teoretycznie i każdorazowo tłumaczyć podczas zakupów, że nad wydatkami trzeba panować i niekiedy szukać oszczędności. Gdy dziecko nie jest już małe i może samodzielnie podjąć pracę zarobkową to warto podjąć działania uświadamiające czym jest pieniądz, jaką ma wartość i skąd się bierze.  

W podobnej sytuacji warto przemyśleć wdrożenie systemu dodatkowych zajęć w domu, które jednak powinny wykraczać poza standardowe i z góry określone, jak np. sprzątanie pokoju czy wynoszenie śmieci. Rzecz nawet nie w tym, żeby za umycie naczyń czy wytarcie kurzy płacić dziecku, ale zachęcać je do dodatkowej aktywności. Na koniec nagrodą może być zaś zakup upragnionego prezentu. To także moment, by wyjaśnić, że aby wydać pieniądze, najpierw trzeba je zarobić. To uczy samodzielności i planowania. Działania nasze zapunktują, gdy w okresie dorastania potrzeby nastolatka zaczną szybko rosnąć.

Małoletni mogą pracować dorywczo i dla wielu będzie to dodatkowy zastrzyk gotówki na spełnienie marzeń czy codzienne wydatki. Trzeba jednak pamiętać, że myśląc o pracy młodociany pracownik z jednej strony ma swoje prawa, z drugiej - ograniczenia.

W sieci można dorobić

Sposobem na dodatkowe pieniądze jest także wykorzystanie możliwości, które oferuje współczesny świat w wyniku zachodzących zmian technologicznych i cyfrowych. Odnosi się to do szukania możliwości zarobkowych w przestrzeni Internetu. Można udzielać korepetycji z przedmiotów, z których mamy dobre wyniki. Można próbować swoich sił w grafice komputerowej i fotografii wykonując proste prace projektowe. Tworzenie stron www, programowanie, itp. to także szansa na dodatkowy pieniądz. Trzeba jednak pamiętać, że konkurencja jest najczęściej duża i niekiedy znalezienie zlecenia będzie czasochłonne. Pomocne okazują się różnorodne aplikacje, które mają na celu połączenie zleceniodawcy z wykonawcą.

Na tego typu zajęcia należy spojrzeć z szerszej perspektywy. Wybierając coś, co chce się robić w przyszłości, dajemy sobie szansę na stopniowe rozwijanie umiejętności i zdobywanie dodatkowych kompetencji. Wiedza i doświadczenie zaowocuje w przyszłości: na studiach lub w pracy zarobkowej po uzyskaniu pełnoletności. W tym kontekście - pieniądze, które zarobimy są miłym bonusem.

Jeśli nie świat wirtualny, to tradycyjny również oferuje wiele sposobów na dodatkowy grosz. Opieka nad dziećmi, wyprowadzanie zwierząt lub roznoszenie ulotek - to sprawdzone i wciąż poszukiwane prace dorywcze. Najczęściej nie gwarantują one dużych pieniędzy. Tym niemniej, pozwalają na pokrycie bieżących wydatków, a nawet odłożenie czegoś na czarną godzinę.

Rola rodziców ogranicza się tu do zasadniczo kilku spraw: promocji przedsiębiorczości i nakłaniania pociechy do realizacji swoich planów zarobkowych, a także dbanie o ich bezpieczeństwo. W pierwszym przypadku możemy wskazać sposoby na pracę dorywczą, podsunąć pomysł, pomóc w zaplanowaniu dnia i ocenie efektów nowego zajęcia. Rodzice powinni motywować, a nie na siłę zmuszać do dodatkowych zajęć, głównie ze względu na szkołę i wszelkie obciążenia, które się z tym wiążą. Dla jednych praca dorywcza wieczorami będzie w pełni akceptowalna, dla innych może być zbyt dużym obciążeniem, co automatycznie przełoży się na wyniki w szkole.

Rodzice powinni tłumaczyć także, że niekiedy zdarza się, że zleceniodawca nie chce zapłacić za wykonaną pracę, co oznacza, że już na wstępie powinniśmy się odpowiednio zabezpieczyć.

Nie traktujmy nastolatka jak dorosłego, nawet jeśli tego chce. Można uczyć się na błędach, tym niemniej, niektórych lepiej unikać. Powinien on wiedzieć, że w żadnym wypadku nie może się on zrzec prawa do wynagrodzenia, czyli zgodzić się na pracę za darmo. Ma on prawo wglądu w dokumenty, na podstawie których pracodawca oblicza wynagrodzenie, które powinno być wypłacane w dniu wskazanym w umowie. W sytuacji, gdy za zlecenie nie otrzymuje wynagrodzenia, powinien wiedzieć jak dochodzić swoich praw.

Oszczędzanie jest ważne

Co jeśli nastolatek ma swoje pierwsze sukcesy na rynku pracy i osiąga dochód? To czas, żeby porozmawiać z nim o potrzebie oszczędzania i odkładania na przyszłość, na czarną godzinę albo na nieoczekiwane bądź większe wydatki. Pomocne w tym będą konta dla młodzieży (oferowane przez 17 banków w Polsce), dzięki którym nie tylko będzie on miał stały podgląd do swoich pieniędzy, m.in. wydatków. Nauczy się także zarządzać kapitałem i oszczędzać, tworząc specjalne skarbonki, które będą motywować go do systematycznego odkładania pieniędzy.

Jeśli rodzice, w miarę możliwości wesprą go w oszczędzaniu, dokładając coś od siebie, to efekt może być zaskakujący. A umiejętność zarządzania wydatkami i odkładania pieniędzy zaprocentuje w przyszłości, gdy zacznie on na poważnie myśleć o emeryturze czy większej inwestycji jak mieszkanie czy samochód.

Pierwsze oszczędności, nawet jeśli będą niewielkie, to pierwszy krok do wypracowania dobrych nawyków - systematyczności, regularności i wytrwałości.

mk

Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy