Przedsiębiorca o emeryturę troszczy się sam

Przedsiębiorcy, co miesiąc mogą płacić składkę do ZUS od 60 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce. To minimalny poziom, który dla większości jest akceptowalnym rozwiązaniem. Czy to wystarczy, by cieszyć się wysoką emeryturą?

W 2018 r. przyjęto przeciętne miesięczne wynagrodzenie na poziomie 4443 zł. Oznacza to, że podstawa wymiaru składek ZUS obliczana jest od 2665,80, co daje 912,12 zł.

Reklama

Słowem wstępu warto podkreślić, że składki pracownika zatrudnionego na umowę o pracę obliczane są procentowo od wynagrodzenia (system zdefiniowanej składki). Czym więcej zarabia miesięcznie, tym większa kwota przekazywana jest na składki do ZUS.

Z przedsiębiorcą jest inaczej. Może on płacić stałą stawkę niezależnie od dochodów. Czy zarabia 1000 czy 10 tys. złotych płaci 912 zł (plus składka zdrowotna). Tego typu poziom przelewów nie wystarczy, by na emeryturze utrzymać zadowalający poziom. Jeśli w przyszłości dla pracujących na etacie będzie to 30 proc. ostatniego wynagrodzenia, to dla przedsiębiorców sprawa wygląda jeszcze gorzej. Będą oni mieli świadczenia niższe lub zbliżone do minimalnego (1000 zł). Sytuację poprawia nieznacznie wydłużenie czasu pracy, czyli nieprzechodzenie na emeryturę w okresie dopuszczalnym przez państwo, tj. 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

To jednak nie jedyny sposób na wyższe świadczenia. Każdy przedsiębiorca może podjąć decyzję o płaceniu składek wyższych niż minimalna. Zwiększy to nieznacznie poziom wypłacanej emerytury. Dla tych, którzy jednak chcieliby zdecydowanie więcej przekazywać do ZUS co miesiąc, by na emeryturze mieć większe świadczenie - plany jeszcze na razie pokrzyżuje limit 30-krotności. Podstawa do obliczenia wysokości stawki nie może być wyższa niż 127,890 złotych w dany rok kalendarzowy (w tym przypadku 2017 r.).

Pomyśl o emeryturze prywatnej

Niskie świadczenie od państwa sprawia, że przedsiębiorca powinien samodzielnie zatroszczyć się o własną emeryturę, wykorzystując w tym celu dostępne mechanizmy rynkowe bądź wehikuły proponowane przez ustawodawcę, jak IKE lub IKZE.

Jest to o tyle ważne, że według analityków ZUS już za 20-30 lat nawet połowa przedsiębiorców może dostawać minimalną emeryturę. Już dzisiaj jest to zaś grupa, która otrzymuje jedne z najniższych świadczeń ze wszystkich grup zawodowych. Dzieje się tak, gdyż ok. 98 proc. wszystkich przedsiębiorców woli płacić minimalną daninę do ZUS.

Każda osoba prowadząca działalność gospodarczą ma do tego prawo, ale jeśli na poważnie podchodzi do tematu powinna zastanowić się nad uzupełniającym kapitałem, który pozwoli jej na emeryturze utrzymać dotychczasowy poziom życia. Prowadząc firmę poziom świadomości ekonomicznej jest  - najczęściej - wyższy niż przy tej części społeczeństwa, która nie musi na co dzień zajmować się finansami firmy. Nie oznacza to od razu, że musi cały kapitał inwestować na giełdzie kupując akcje, czy inne ryzykowne instrumenty. Podobnie jak osoby zatrudnione na umowę o pracę może natomiast bez żadnych problemów założyć Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) lub Indywidualne Konto Emerytalne (IKE)

Zasady są te same. Lepiej odkładać nawet niewielkie kwoty, niż opierać swoją przyszłość jedynie na państwowej części świadczenia.

Ważne zmiany od 2018 r.

Początkujący przedsiębiorca może skorzystać z preferencyjnych składek na ubezpieczenie społeczne. W 2018 r. zatem, jeśli zdecyduje się opłacić wszystkie składki łącznie z dobrowolną chorobową (nie znamy na razie wysokości składki zdrowotnej; co ważne Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało jej likwidację, ale dokładny termin nie jest określony; w 2017 r. wyniosła ona 297,28 zł) - zapłaci 630 zł. Po dwóch latach małego ZUS zacznie płacić standardowej wysokości składki w wysokości 912,22 zł (poziom na br.).

W 2019 r. prawdopodobnie dojdzie do istotnych zmian w obszarze obowiązkowych składek. Małe firmy miałyby przestać płacić składki w formie stałej, tj. ryczałtowej kwoty. Ich wysokość bowiem zostałaby uzależniona od wysokości osiąganych dochodów. Trwają także prace nad zniesieniem górnego limitu wpłat na ubezpieczenie społeczne (tzw. trzydziestokrotności).

Jeszcze w 2017 r. każdy przedsiębiorca w Polsce otrzymał list od ZUS z indywidualnym rachunkiem płatnika, który zastąpi dotychczasowe trzy lub cztery. Tym samym zamiast kilku przelewów co miesiąc wystarczy jeden. Zamiast oddzielnych płatności na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i ewentualnie Fundusz Emerytur Pomostowych od 1 stycznia 2018 r. - wystarczy jedna, by zobowiązania wobec ZUS wypełnić.

Trzeba także pamiętać, że stare rachunki przestają działać, a bez nowego numeru nie można opłacić składek poprawnie. Ważna jest także zasada, że robiąc przelew najpierw pieniądze są przekazywane na poczet zaległych płatności, a dopiero po ich uregulowaniu przelane środki pokrywają bieżące należności.

wb

Dowiedz się więcej na temat: emerytura | ZUS | odkładanie na emeryturę
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy