Kredyt na żądanie: Dla kogo jest karta kredytowa?

Karta kredytowa znakomicie sprawdza się jako awaryjna pula pieniędzy do dyspozycji na wypadek niespodziewanych wydatków. Warto dobrze zrozumieć zasady działania karty kredytowej, by nie tylko poprawnie z niej korzystać, ale także minimalizować koszty.

Karty kredytowe kojarzą się z niemal nieograniczoną możliwością wydawania pieniędzy, a te niepozorne, plastikowe prostokąty zwykle łączy się przede wszystkim z obrazem podróżujących biznesmenów, którzy płacą na lotnisku za bilety w klasie premium albo w cocktail-barze pięciogwiazdkowego hotelu zamawiają butelkę szampana Dom Perignon. Takie wyobrażenia, rzecz jasna, czasami okazują się prawdziwe, zwłaszcza w przypadku posiadaczy specjalnych, ekskluzywnych kart. Faktem jest jednak, że obecnie karta kredytowa coraz częściej towarzyszy w zakupach zwykłym osobom o przeciętnych dochodach. Mimo to, taka karta nie jest dostępna dla każdego, kto chciałby wydać nieco więcej, niż mu na to pozwala aktualny stan konta. W dalszej części artykułu sprecyzujemy, dla kogo wejście w posiadanie karty kredytowej może być korzystne - ale by to zrobić, przeanalizujemy najpierw zasadę jej działania.

"Kredyt w portfelu"

Reklama

Każda karta ma indywidualnie ustalany limit kredytowania. Może on wynieść tysiąc złotych (np. w przypadku studenta medycyny, który dorabia jako barista w kawiarni przy Starym Rynku), ale i kilkadziesiąt tysięcy (menedżer międzynarodowej korporacji albo ceniony lekarz). Płacąc kartą za zakupy, klient powiększa kwotę swoich niespłaconych zobowiązań wobec banku - ale kwota tych zobowiązań nigdy nie może być większa od wyznaczonego limitu. Kiedy właściciel karty, dostaje z banku zestawienie o dokonanych transakcjach, powinien przystąpić do spłaty zaciągniętego długu.

Niektóre oferty dostępne obecnie na rynku dają klientom możliwość spłacenia całej kwoty pożyczonej od banku bez odsetek w terminie nawet 55 dni. W praktyce takie rozwiązanie pozwala traktować kartę kredytową jak awaryjną "pożyczkę" - posiadacz karty wie, że w razie potrzeby może uzyskać dostęp do dodatkowej sumy pieniędzy, którą w następnym miesiącu przyjdzie mu zwrócić. Właściciele kart mogą także skorzystać z płatności ratalnej i spłatę niektórych z zaciągniętych zobowiązań rozłożyć na raty (które mogą być oprocentowane, choć zdarzają się również oferty rat zero procent). Natomiast standardowy mechanizm spłaty karty kredytowej przewiduje, że jej posiadacz co miesiąc musi spłacić co najmniej pewien ustalony odsetek własnego zadłużenia, które jest oprocentowane. Praktyka pokazuje, że klienci czasem łączą drugi i trzeci z opisanych sposobów na rozliczenie długu; pierwsza metoda, tj. całkowita spłata zadłużenia w przeznaczonym dla tego terminie, jest z oczywistych przyczyn niemożliwa do połączenia z żadną inną.

Koszty łatwe do policzenia

Rozważmy przykład Marty, która od stycznia jest właścicielką karty kredytowej o limicie 2000 zł. W styczniu Marta kupiła sobie aparat fotograficzny za 1200 zł i całą tę kwotę spłaciła na początku lutego bez odsetek. W marcu za 150 zł kupiła jeszcze statyw, a to zobowiązanie rozłożyła na 3 raty po 0 procent. To znaczy, że w kwietniu, maju i czerwcu będzie musiała zapłacić bankowi po 50 zł. Nie koniec jednak na tym, bo również w marcu nasza bohaterka kupiła swojej ukochanej młodszej siostrze z okazji osiemnastych urodzin wycieczkę do Nowego Jorku za 1800 zł. Zgodnie z warunkami podpisanej umowy, Marta co miesiąc musi oddawać co najmniej 5 proc. nierozłożonego na raty długu wraz z odsetkami wynoszącymi 1 proc. miesięcznie, zatem w kwietniu - oprócz pięćdziesięciozłotowej raty za statyw - Marta zapłaci przynajmniej 90 złotych z kwoty przeznaczonej na kupno wycieczki, zaś jej pozostały, nieratalny dług wyniesie wtedy po doliczeniu 18 zł odsetek - 1800-90+18=1728 złotych.

Znając już mechanizm działania karty kredytowej zastanówmy się, kto może z powodzeniem z niej korzystać. Przede wszystkim, do otrzymania karty niezbędna jest zdolność kredytowa, którą bank oblicza na podstawie dochodów klienta. W szczególności oznacza to, że osoba nieposiadająca własnego dochodu (np. student utrzymujący się z kieszonkowego przysyłanego regularnie przez rodziców) może mieć problemy z jej otrzymaniem. Comiesięczne wpłaty z tytułu stypendium również mogą zostać ocenione przez bank jako zbyt niestabilne jak na fundament zdolności kredytowej. Natomiast każdy, kto dzięki pracy, rencie bądź prowadzeniu własnej firmy ma zapewniony stabilny dopływ pieniędzy, może uzyskać dostęp do tego narzędzia płatniczego. Warto też wspomnieć o możliwości "podpięcia" kilku kart pod jednego właściciela o pozytywnej zdolności kredytowej. Za zgodą takiej osoby (np. jednego z rodziców) bank może wystawić kartę kredytową osobie trzeciej (np. studiującemu dziecku), która nie będzie jej właścicielem, ale użytkownikiem.

Pieniądze na czarną godzinę

Największą zaletą kart kredytowych jest to, że w razie potrzeby umożliwiają swoim posiadaczom błyskawiczne zaciągnięcie kredytu bankowego na z góry znanych warunkach - a dzieje się tak, ponieważ wszystkie procedury związane z oceną ryzyka i zdolności kredytowej odbywają się jeszcze przed wydaniem karty. Dzięki temu karta kredytowa znakomicie sprawdza się jako awaryjna pula pieniędzy do dyspozycji na wypadek niespodziewanych wydatków. W tej roli może się przydać każdemu: nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie nam ponieść nieprzewidziane koszty, takie jak niemal przysłowiowa już reperacja pralki, wymiana mechanizmów różnicowych w samochodzie albo - kto wie - zakup pierścionka zaręczynowego dla ukochanej. Natomiast za drugą najważniejszą zaletę karty kredytowej należy uznać to, że oferuje ona możliwość uregulowania nawet wysokich rachunków niemal w każdym miejscu na świecie, co czyni z niej przydatne narzędzie w podróży. Jeżeli więc po kupnie pierścionka, zechcemy zaskoczyć narzeczoną kolacją w Paryżu, z kartą kredytową w portfelu możemy śmiało spoglądać w twarz kelnera niosącego astronomicznej wysokości rachunek w lśniącym, ciemno-bordowym etui z wytłaczanej skóry.

Sebastian A. Roy

Dowiedz się więcej na temat: karta kredytowa | Bank | oprocentowanie | wydatki
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy