Jaka będzie emerytura z ZUS?

Reforma emerytalna z 1999 r. wprowadziła zasadę zdefiniowanej składki, zamiast zdefiniowanego świadczenia. Tym samym zaczęła obowiązywać prosta zależność: ile odłożysz, tyle emerytury dostaniesz. O wiele poważniejszym problemem jest jednak to, że na emeryturę odkładamy relatywnie krótko w stosunku do oczekiwanego czasu pobierania świadczenia. A to oznacza, że bez własnych oszczędności trudno będzie utrzymać wysoki poziom życia na emeryturze.

Polacy żyją średnio 78 lat. Mężczyźni krócej - prawie 74 lata, kobiety dłużej - niecałe 82 (dane za GUS, "Przeciętne dalsze trwania życia w latach2016"). To kluczowa informacja, główny parametr formuły emerytalnej, według której wyliczana jest wysokość przyszłego świadczenia.

Reklama

Zgromadzone fundusze (ze składek) dzielone są przez estymowaną długość życia na emeryturze. Na wysokość wypłacanej emerytury wpływ mają zatem dwa czynniki: długość płacenia składek i czas życia na emeryturze (średnie dalsze trwanie życia publikowane przez GUS).

Czym później, tym lepiej

Wyliczenie wysokości przyszłej emerytury jest zadaniem trudnym. Dlatego, aby ocenić możliwe opcje związane z wiekiem przejścia na emeryturę, załóżmy, że decyzje podejmowane są dzisiaj, tj. przy aktualnych danych GUS oraz obecnej wysokości świadczeń ZUS. Dla uproszczenia nie są brane pod uwagę stopy zwrotu z oszczędności.

Możemy założyć, że czym później przejdziemy na emeryturę tym świadczenie będzie wyższe. Z jednej strony z racji tego, że składki są odkładane dłużej, z drugiej, że przewidywana długość ich pobierania spadnie. Przechodząc na emeryturę w wieku 60 lat suma składek dzielona jest przez 263 miesiące, w wieku 62 lat - 245 miesięcy, a w wieku 67 lat - 203 miesiące (tablica średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn, przygotowana przez Główny Urząd Statystyczny). Takie podejście do obliczeń jest dla specjalistów nadmiernym uproszczeniem, ale dla potrzeb naszych podglądowych rachunków w zupełności wystarczy.

Sytuację tę można jednak odwrócić i zamiast określonej wysokość świadczenia (w przykładzie 2000 zł) zastanowić się ile dostaniemy więcej, jeśli będziemy pracować po prostu o te 2-3 lata ponad okres, który uprawnia nas do przejścia na wypoczynek. Tym samym jeśli w wieku 60 lat mamy zgromadzone 526 tys. zł i możemy liczyć na emeryturę w wysokości 2000 zł, co się stanie jeśli zamiast rezygnować z pracy - będziemy dalej zarabiać, opłacać składki? Emerytura oczywiście będzie wyższa. Wpływ na to ma nie tylko dłuższy okres składkowy, ale również dłuższy czas, gdy pieniądze pracują na siebie. Okres przebywania na emeryturze będzie niższy, zaś kapitał zgromadzony - wyższy. Jeden dodatkowy rok pracy zawodowej to zwiększenie kapitału o ok. 2,5 proc. (zakładając czterdziestoletni staż z różnym wynagrodzeniem). Zakładając, że na emeryturę przejdziemy nie w 60 a 61 r.ż., to świadczenia wzrastają z samego przesunięcia o 3,5 proc., co w rezultacie daje jego wzrost o 6 proc.

Co jeśli nie uda się zebrać wymaganego minimum na emeryturę 2000 zł? Świadczenie będzie odpowiednio niższe, a w sytuacji gdy jego wysokość spada poniżej 1000 zł - to otrzymamy minimalną emeryturę gwarantowaną przez państwo, tj. na dzień dzisiejszy 1 tys. zł.

Ważny jest też okres składkowy

Dlatego tak ważne jest, by zatroszczyć się o swoją emeryturę już na etapie pierwszej pracy, umowy czy pracy dorywczej. Pracując na czarno, nie opłacając składek pracując na umowach cywilnoprawnych - sami skazujemy się na niską emeryturę. Nie wszyscy otrzymają minimalne świadczenie, które wynosi 1000 zł. Dotyczy to osób, które wykażą odpowiedni staż pracy: dla mężczyzn jest to 25 lat, kobiet zaś 20. Pracując latami na umowach o dzieło lub na czarno nie mamy co liczyć na emeryturę państwową. Tak samo pracujący na czarno lub kobiety, które przez wiele lat zajmowały się wychowaniem dzieci. Czy w podobnej sytuacji możemy coś zrobić?

Odpowiedź może być tylko jedna - odkładać we własnym zakresie. Nawet niewielkie kwoty, ale gromadzone przez dziesięciolecia, pozwolą na zbudowanie "poduszki finansowej", z której po przejściu na emeryturę można wypłacać sobie comiesięczne świadczenia.

Jeśli składki nie są opłacane z tytułu umowy o pracę - to dobrze jest wygospodarować z przychodów opartych na innych rodzajach umów pieniądze na opłacenie składek emerytalnych bądź środków, które zainwestujemy we własnym zakresie, czy to na giełdzie, czy odkładając na rachunku bankowym i korzystając z bezpiecznych instrumentów oszczędnościowych jak lokata.

Co by było, gdyby...

Oszczędzanie na emeryturę nie jest zadaniem prostym. Często słyszymy od znajomych, doradców o różnych produktach, w które oni inwestują i osiągają ponadprzeciętne stopy zwrotu. W budowaniu kapitału, ważne jest jednak, żeby robić to regularnie, a nie szukać "okazji". Warto także pamiętać o kilku podstawowych zasadach, tj.:

  • Inflacja pożera oszczędności. Dlatego lepiej trzymać pieniądze na lokatach, które oferują oprocentowanie przekraczające poziom inflacji niż przechowywać je w domu (chociaż może się zdarzyć, że tego typu produkty bankowe okresowo będą niedostępne).
  • To kapitał zbierany długoterminowo i tak powinien być traktowany - nie jest to górka, do której możemy sięgać w razie potrzeby. Na emeryturę odkładamy bezwzględnie, tj. pod żadnym pozorem pieniędzy nie wydajemy.
  • Oszczędzamy i inwestujemy pieniądze na emeryturę w ramach mechanizmów wspierających, jak III filar. Pozwala to nam generować dodatkowe oszczędności, np. podatkowe.
  • Inwestycja musi być dopasowana do cyklu życia. Nawet jeśli za młodości akceptowane są ryzykowne instrumenty jak akcje (na których można stracić), tak w okresie przedemerytalnym powinny to być produkty bezpieczne, jak lokaty i obligacje skarbowe. Rzecz w tym, że na początku na celu mamy szybkie pomnożenie kapitału, na koniec zaś - jego ochronę i utrzymanie wartości (ochrona przed inflacją).
  • Długoterminowo nie znaczy ryzykownie. Każda duża strata na kapitale odsuwa nas od celu i zniechęca. Czasami lepiej zrezygnować z inwestycji podwyższonego ryzyka, a zamiast tego wybrać o niższej oczekiwanej stopie zwrotu, ale znacznie niższym prawdopodobieństwie straty.
  • Kluczem do sukcesu jest dywersyfikacja, tj. nie wrzucanie wszystkich oszczędności do jednego worka.
  • Do inwestycji podchodzimy ostrożnie i odpowiedzialnie. Jeśli nie rozumiemy czym są i jak działają różne produkty inwestycyjne - nie podpisujmy umowy i nie przelewajmy wszystkich pieniędzy.
  • Nie dajmy się nakłonić doradcom na ryzykowne instrumenty finansowe, które mają przynieść ponadprzeciętną stopę zwrotu. Ani rynek walutowy, ani surowce czy instrumenty pochodne nie są dla wszystkich. Ryzyko jest duże, co oznacza, że szybko możemy wyzerować cały rachunek, nawet przy niewielkiej zmianie instrumentu bazowego. Nie wierzmy w gwarancję ponadprzeciętnego zysku (coś takiego nie istnieje), w zysk rzędu 100 proc. w tydzień, itp.

gp

Dowiedz się więcej na temat: emerytura | ZUS | składki emerytalne | oszczędzanie na emeryturę
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy