Dlaczego powinniśmy określić ryzyko przed inwestycją

Inwestowanie nieuchronnie wiąże się z podejmowaniem ryzyka. Dynamicznie rosnące indeksy giełdowe mogą wydawać się bardziej atrakcyjne niż stabilne lokaty bankowe, jednak jak łatwo się domyślić, że ceną za wyższe zarobki jest możliwość utraty całości bądź części zainwestowanych pieniędzy. Jak właściwie określić poziom ryzyka oraz jakie ma to znaczenie dla naszych decyzji inwestycyjnych?

Ryzyko można definiować na wiele sposobów, np. jako odchylenie od wartości oczekiwanej. W przypadku inwestycji w akcje, obligacje, lokaty lub inne instrumenty, wartością oczekiwaną jest stopa zwrotu. Lokując pieniądze w banku, stopą zwrotu będzie oferowane oprocentowanie. Tym samym, lokata z oprocentowaniem na przykład 2 proc. w skali roku oznacza, że na koniec roku jesteśmy w stanie uzyskać - co do zasady - stopę zwrotu 2 proc. Realnie - w związku z możliwymi zmianami w poziomie inflacji i zakładając, że oprocentowanie pozostaje niezmienne - zysk będzie niższy lub wyższy. Ryzykiem będzie określone prawdopodobieństwo uzyskania niższej stopy zwrotu albo nawet straty z danej inwestycji. W omawianym przypadku będzie to wygenerowany zwrot mniejszy niż 2 proc. w skali roku.

Ryzyko, a niepewność

Reklama

Intuicyjnie można stwierdzić, że początkujący inwestorzy mogą ponosić wyższe ryzyko niż ci doświadczeni. Warto zaznaczyć, że nowicjusze giełdowi zazwyczaj działają w warunkach niepewności, a nie ryzyka. Różnica miedzy tymi dwoma pojęciami jest znacząca. W przypadku niepewności, nie wiemy jakie podejmujemy ryzyko i z czego ono wynika. Nie potrafimy określić prawdopodobieństwa danych zdarzeń, ani nie wiemy co może wpłynąć na stopę zwrotu z naszych inwestycji. Ryzyko natomiast jest mierzalne i możliwe do przedstawienia w postaci prawdopodobieństwa wystąpienia danego zdarzenia i stopnia wpływu na naszą inwestycję. Jeśli działamy w warunkach niepewności, nie powinniśmy inwestować naszych środków, ponieważ będzie to bardziej przypominać hazard niż inwestowanie.

Ryzyko, a stopa zwrotu

Podstawowa zasada finansów mówi, że wraz ze wzrostem oczekiwanej stopy zwrotu, rośnie również ryzyko. Im więcej możemy zarobić na danej inwestycji, tym bardziej jest ona ryzykowna. Nie ma możliwości uzyskiwania ponadprzeciętnych stóp zwrotu nie ponosząc przy tym wyższego ryzyka. Jeśli nie chcemy podejmować dużego ryzyka, to musimy pogodzić się z niższymi zwrotami z zainwestowanego kapitału.

Za stopę wolną od ryzyka najczęściej przyjmuje się oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych. Na potrzeby finansów osobistych, za inwestycję wolną od ryzyka można przyjąć lokaty bankowe lub obligacje skarbowe krajów stabilnych finansowo. Takie ulokowanie kapitału może nam przynieść zysk w wysokości około 2-3 proc. w skali roku. Warto zaznaczyć, że od zarobionych odsetek należy zapłacić jeszcze podatek od zysków kapitałowych w wysokości 19 proc., więc nasza stopa zwrotu po odjęciu podatku wyniesie odpowiednio 1,6-2,4 proc. Nie jest możliwe uzyskiwanie znacząco wyższych stóp zwrotu przy inwestycjach całkowicie bezpiecznych. Warto mieć to na uwadze, gdy dana instytucja finansowa oferuje nam różnego rodzaju okazje inwestycyjne, oferując wysokie stopy zwrotu. Musimy wtedy liczyć się z wyższym ryzykiem, np. całkowitej niewypłacalności danego podmiotu lub zwykłego oszustwa. Wszyscy wiemy jak skończyła się historia jednego z podmiotów, który oferował kilkunastoprocentowe stopy zwrotu przy "bezpiecznej" inwestycji w złoto.

Lokując swoje środki w ryzykowne instrumenty należy określić swój maksymalny poziom strat. W przypadku giełdy można ustawić tzw. stop-lossy, czyli zlecenie które polega na tym, że system automatycznie wystawi do sprzedaży posiadane przez nas papiery wartościowe w momencie, gdy kurs spadnie poniżej pewnego poziomu, co może ograniczyć nasze straty.

Rodzaje ryzyka

Określając ryzyko nie należy mieć na uwadze tylko danego instrumentu, w który inwestujemy. Warto pamiętać o otoczeniu politycznym, które również może wpłynąć na opłacalność naszych inwestycji. Wojna, zmiana polityki handlowej (np. renegocjacja umów handlowych, jak NAFTA między USA, Meksykiem i Kanadą), zagrożenie destabilizacji w regionie (np. rozpad strefy euro), nowe regulacje i przepisy, itp. - nie pozostają bez znaczenia. Dla inwestorów jest to tym istotniejsze, że zmiana "reguł gry" często ma przełożenie na bieżące wyceny spółek notowanych na giełdzie lub kursy walut.

Kolejnym ważnym rodzajem ryzyka jest ryzyko płynności, czyli braku możliwości szybkiej zamiany danego instrumentu na gotówkę. Inwestujesz w nieruchomości? Warto mieć na uwadze przykładowy czas sprzedaży mieszkania, który dla przykładu w Warszawie wynosi średnio 6-8 miesięcy. Jeśli ulokujesz swoje środki w nieruchomości, to w sytuacji nagłej potrzeby gotówki będziesz musiał ją sprzedać dużo poniżej ceny rynkowej. Podobnie jest z inwestowaniem na giełdzie. Jeśli wybieramy małe spółki, których akcje mają małą dzienną liczbę transakcji, to może być trudno je upłynnić przy bieżącej cenie rynkowej.

Nauka to potęgi klucz

Najlepszym sposobem na ograniczenie ryzyka jest edukacja. Mając większą wiedzę możemy łatwiej ograniczać ryzyko naszych transakcji. Zaczynając od zastosowania prostych mechanizmów w zleceniach stop-limit lub stop-loss, poprzez instrumenty pochodne, skończywszy na wnikliwej analizie mikro- i makrootoczenia. Mając odpowiednie umiejętności możemy z większą trafnością przewidywać zmiany rynkowe, które mogą wpłynąć na zyski z naszych inwestycji. Zdobycie odpowiedniej wiedzy wymaga jednak czasu i zaangażowania.

Co zrobić w sytuacji, gdy nie mamy czasu na wnikliwą analizę spółek i rynku? Najlepszym wyjściem będzie inwestycja w mniej ryzykowny instrument. Jeśli dopiero zaczynamy naszą przygodę jako inwestor, nie warto na samym początku lokować naszego kapitału na giełdzie. Szerokim łukiem należy omijać rynki typu FOREX (około 80 proc. uczestników rynku walutowego traci zainwestowane tam pieniądze - wynika ze statystyk za lata 2012-2015, które podała w marcu br. Najwyższa Izba Kontroli. W ciągu 4,5 roku łączne straty klientów krajowych firm inwestycyjnych wyniosły na tym rynku ponad 2,1 mld zł; potwierdzają to dane KNF, z których wynika, że w okresie od 1 stycznia 2016 r. do 31 grudnia 2016 r.: ok. 79,3 proc. aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku Forex poniosło stratę), gdzie inwestuje się przy wykorzystaniu wysokiej dźwigni przy jednoczesnym ogromnym ryzyku i zmienności cen.

Zrozumienie natury i źródła ryzyka w danej inwestycji może pomóc nam uniknąć niechcianych strat. Warto dokładnie analizować typ inwestycji, który wybieramy w taki sposób, aby jak najczęściej osiągać oczekiwane stopy zysku.

Wiktor Urbański

Dowiedz się więcej na temat: inwestycje | inwestor | Giełda warszawska | KNF
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy