Pracodawca nie płaci? Działaj szybko i stanowczo

Sytuacja, w której pracodawca nie wypłaca pensji swojemu pracownikowi może być następstwem wielu czynników. Najczęściej jest to jednak związane ze złą sytuacją finansową przedsiębiorstwa. Co robić w podobnej sytuacji?

Brak wypłaconego wynagrodzenia w terminie, kolejny z rzędu miesiąc, gdy zamiast pensji w pełnym zakresie, otrzymujemy jedynie jej część - to trudne i przykre dla każdego pracownika momenty. Często zostajemy bez środków do życia. Odłożone na czarną godzinę pieniądze pozwalają nam przetrwać, ale szybko się kończą. Nie decydujemy się jednak na zmianę pracodawcy, wierząc że to tylko przejściowe problemy, a wszelkie zaległości zostaną nam zwrócone z nawiązką.

Reklama

Zazwyczaj do tego nigdy nie dochodzi. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. Zamiast wyrównania, wpadamy w długi. Sytuacja z każdym dniem robi się coraz trudniejsza, a nam nie pozostaje nic innego jak poszukać nowej pracy. To ciąg zdarzeń jakich wiele. Na początku nic nie wskazuje, że opóźnienie w wypłacie wynagrodzenia będzie początkiem poważnych problemów finansowych. Czy można było tego uniknąć?

W podobnej sytuacji powinniśmy działać szybko, by minimalizować własne ryzyko (np. że zostaniemy bez środków do życia) i koszty (praca, za którą powinniśmy otrzymywać wynagrodzenie wykonujemy za darmo).

Pracodawca ma obowiązek wypłacać pensję z góry ustalonym terminie, minimum raz w miesiącu. Powtarzające się opóźnienia, zwlekanie, pokrętne tłumaczenie - to wystarczający powód, by zapaliła nam się lampka ostrzegawcza. Zwłaszcza, jeśli po miesiącach regularnych wypłat, nagle zaczęły pojawiać się niewytłumaczalne problemy.

Pracownik często nie ma wglądu w kondycję finansową firmy, a przez to trudno mu z wyprzedzeniem reagować na rosnące problemy z płynnością lub wypłacalnością. Wstrzymanie wynagrodzenia to jednak sygnał ostrzegawczy. Dlaczego? Dlatego, że pracodawca najpierw opłaci wszelkie należne państwu opłaty i podatki, by minimalizować ryzyko kontroli. Pracownik siłą rzeczy spychany jest na dalszy plan.

Brak pensji wypłaconej w terminie to jednak podstawa by wypowiedzieć umowę bez okresu wypowiedzenia, tj. w trybie natychmiastowym.

Co jednak zrobić z zaległą pensją? Czy jesteśmy skazani na stratę, a tym samym musimy zapomnieć o należnym nam wynagrodzeniu? Po pierwsze, każdy pracownik powinien znać swoje prawa - tylko wtedy będzie w stanie odpowiednio reagować na zachodzące wokół niego zdarzenia.

Po drugie, czym wcześniej podejmiemy odpowiednie kroki tym lepiej. Sentyment tym razem działa na naszą niekorzyść. Większość z nas będzie sobie na wiele sposobów próbowała wytłumaczyć zaistniałą sytuację. Trzeba jednak działać zdecydowanie. Na początek warto porozmawiać z szefem, co jest powodem braku przelewu i ustalić dokładnie termin, w którym pieniądze powinny zostać zaksięgowane na koncie. Po tym czasie, jeśli wciąż wynagrodzenia nie otrzymaliśmy, mamy dwa rozwiązania: zgłosić skargę do Państwowej Inspekcji Pracy lub wnieść pozew do sądu i domagać się wypłaty zaległych pieniędzy wraz z odsetkami.

Skarga do PIP skutkuje najczęściej wszczęciem kontroli, w ramach której pracodawca musi złożyć objaśnienie do zaistniałej sytuacji (brak wypłaty wynagrodzeń). Inspektor może nałożyć na pracodawcę karę finansową (wysokość do 30 tys. zł w zależności od skali nieprawidłowości) i nakazać wypłatę świadczenia.

Kontrola często wykazuje inne nadużycia: brak rekompensat za nadgodziny, źle rozliczany czas pracy, błędy w ewidencjonowaniu czasu pracy, niewłaściwe warunki i przygotowanie stanowiska, itp. Już samo wspomnienie o PIP działa mobilizująco na pracodawcę. Tak samo jak sądu. Warto pamiętać, że w zależności od wysokości przedmiotu sporu (zaległe wynagrodzenie), pozew składany jest do sądu rejonowego lub okręgowego (powyżej 75 tys. zł). Co ważne, pracownik nie ponosi kosztów związanych z wniesieniem sporu o ile wartość sporu nie przekracza 50 tys. zł (po przekroczeniu płaci 5 proc. wartości).

Z podjęciem odpowiednich kroków nie warto zwlekać. To w dłuższym okresie nie jest rozwiązaniem, a mało tego, najczęściej prowadzi tylko do pogłębienia problemu i trudności finansowych.

Stałe źródło dochodu to podstawa "zdrowego" budżetu domowego. Jeśli przelew z różnych względów zostaje wstrzymany, powinniśmy mieć nie tylko odłożone środki na taką ewentualność, ale przede wszystkim jak najszybciej podjąć wysiłek znalezienia nowej pracy.

rt

Dowiedz się więcej na temat: pracodawca | zarobki
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy