Czytaj każdą umowę, a jeśli nie rozumiesz – nie podpisuj

Na co dzień nie podpisujemy zbyt wielu umów. Zdarzają się jednak sytuacje, w których staje się to niezbędne. Czy wiesz na co zwrócić uwagę?

Nowa praca wymaga od nas podpisania umowy. W zależności od jej rodzaju, może to być umowa o pracę, zlecenie lub dzieło. Decydując się na kredyt - podpisujemy umowę kredytową. Pożyczając pieniądze - umowę pożyczki, a wybierając wycieczkę w biurze podróży - umowę o świadczeniu usług turystycznych. Na co dzień podpisujemy wiele umów. Niektóre tylko raz w roku, np. wypożyczając samochód lub sprzęt fotograficzny podczas wakacji, inne znów nierzadko raz na kilka lat, np. otwierając rachunek maklerski lub bankowy, decydując się na abonament telefoniczny albo internet. Część umów musimy podpisać własnoręcznie (np. jeśli umowa kurierem zostanie nam dostarczona do domu lub w oddziale danej instytucji) część możemy zawrzeć "zdalnie", tj. nie podpisując jej odręcznie. Często ma to miejsce, gdy korzystamy z różnych aplikacji mobilnych na telefonie. W podobnej sytuacji wyrażamy zgodę poprzez naciśnięcie jedynie przycisku akceptuj, godząc się tym samym na warunki, także odnośnie do cyklicznych płatności.

Reklama

Niezależnie od tego, jaka to umowa - podstawową i bezwzględnie przestrzeganą zasadą powinno być jej dokładne przeczytanie. Niejednokrotnie zdarza się jednak, że podpisujemy je w pośpiechu, bez analizy jej zapisów.

Nietrudno wyobrazić sobie sytuację np. w oddziale banku, gdy dostajemy do przeczytania kilkunastostronicową umowę, spisaną czcionką niewielkiej wielkości. Za nami już zebrała się spora grupa ludzi, a nam się wydaje, że ich westchnięcia są coraz głośniejsze. Siłą rzeczy wywiera to na nas presję. Podpisujemy szybko dokument, by nie przedłużać całego procesu zawarcia umowy.

Kolejna sytuacja często spotykana, zwłaszcza dzisiaj, gdy coraz więcej czynności wykonujemy zdalnie, to akceptacja regulaminu, zgoda na warunki zawarte w umowie, które dokonujemy zdalnie, przez telefon lub komputer.

Często, nawet ważne dla nas umowy, jak te o pracę - potrafimy podpisać nie czytając ich. Wierzymy, że ustalenia ustne z rozmowy kwalifikacyjnej lub negocjacji znajdą się w niej bez żadnej zmiany. Miejsc, gdzie "coś może pójść nie tak", jest o wiele więcej niż tylko wysokość wynagrodzenia. Mogą pojawić się zapisy o zakazie konkurencji, które uniemożliwią nam wykonywanie zawodu w dotychczasowym zakresie, a tym samym pozbawią nas części dochodu, informacje dotyczące, czasu trwania umowy, okresu wypowiedzenia, stanowiska.

Nie musimy podpisywać umowy od razu. Mamy prawo wziąć ją do domu, by na spokojnie przeczytać i przeanalizować zapisy. Możemy udać się z nią do doradcy lub prawnika.

Szczególną uwagę powinniśmy przykładać do różnego rodzaju umów kredytowych lub pożyczkowych, jak również inwestycyjnych. Zwracamy uwagę na zapisy o całkowitym koszcie pożyczki (Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania - RRSO), ale również wszelkich dodatkowych opłatach, które mogą być naliczone. Szukamy dobrze wyglądających na pierwszy rzut oka zapisów o gwarancjach, ponadprzeciętnej stopie zwrotu. Dla początkujących inwestorów mogą wydawać się one atrakcyjne, ale czy faktycznie są możliwe do realizacji?

Czytanie umów ma nas przede wszystkim chronić. Co zrobimy, gdy firma, której powierzyliśmy pieniądze nie wywiązuje się z zapisów umowy? Czy mamy możliwość wycofania pieniędzy, ile zostanie naliczonych nam opłat dodatkowych?

Czytanie umowy to czas, by na spokojnie przeanalizować nasze działanie. Często zdarza się tak, że pod wpływem emocji chcemy jak najszybciej kupić jakiś przedmiot, wziąć pożyczkę czy zainwestować pieniądze. Zamiast cieszyć się z nowego zakupu, inwestycji - podejmujemy ryzyko, które może się dla nas źle skończyć. W internecie można przeczytać historie ludzi, którzy stracili dorobek swojego życia lub wpadli w spiralę zadłużenia zawierając niewłaściwe umowy. Często pojawiają się te same głosy: "nie przeczytałem umowy, gdyż była zbyt długa, a agent już trzymał w ręce pieniądze"; "umowa była skomplikowana i niewiele z niej zrozumiałam, w dodatku zapisana była małym druczkiem - podpisałam, a teraz mam komornika na głowie". Niekiedy jedna umowa może wpłynąć na całe życie, a jej skutki będziemy jeszcze długo odczuwać. Zwracają uwagę na to m.in. NBP, KNF, UOKiK i MF tworząc stronę internetową: www.zanim-podpiszesz.pl.

Zanim zdecydujesz się na podpisanie umowy, pamiętaj, aby:

  • Sprawdzić firmę, z którą zamierzasz się związać. Sprawdź czy ma stronę internetową, czy odpowiada na wiadomości, a konsultanci na infolinii znają produkt i są w stanie odpowiedzieć na wszystkie twoje pytania, udzielając informacji na najbardziej podstawowe informacje po bardzo szczegółowe w wyczerpujący i zrozumiały sposób. Oceń całą rozmowę biorąc pod uwagę na ile jest to faktycznie odpowiedź na pytanie, a ile zachwalanie produktu i powtarzanie wciąż tych samych haseł. Sprawdź czy firma ma historię działalności. Poszukaj w internecie opinii, a na stronie KNF (www.knf.gov.pl/ostrzezenia.html) zweryfikuj czy podmiot nie jest wpisany na listę ostrzeżeń. Jeśli masz taką możliwość udaj się do siedziby, potwierdź, że jest ona faktycznie zlokalizowana pod danym adresem.
  • Przeanalizuj dokładnie zaproponowane warunki w umowie. Jeśli są one zbyt dobre, to poszukaj odpowiedzi na pytanie "dlaczego tak się dzieje". Jeśli koszty pożyczki są zaniżane, stopa dochodu z inwestycji zaś znacznie wyższa od średniej oferty rynku, to albo druga storna umowy nie informuje o wszystkich opłatach lub czynnikach ryzyka, albo proponuje produkt, który nie istnieje, a ona sama działa na zasadach piramidy finansowej.
  • Oceń ryzyko, czy je rozumiesz i akceptujesz. Inwestowanie np. w "waluty" wirtualne może być obarczone wysokim ryzkiem straty.
  • Policz całkowite koszty, a jeśli nie wiesz jak to zrobić - poproś o taką informację doradcę lub agenta pożyczkowego/kredytowego. Masz prawo wiedzieć, ile zapłacisz. Tak samo, możesz domagać się przeprowadzenia symulacji, jak się zwiększą koszty, gdy warunki rynkowe zmienią się na naszą niekorzyść.
  • Drobny druk nie powinien się pojawić w tekście umowy, a jeśli już jest - to przeczytaj ten fragment ze szczególną uwagą. Umowa napisana językiem niezrozumiałym, bardzo ogólnym, przyjmująca formę reklamy, której podstawą jest odsyłanie do przepisów prawa i konkretnych artykułów w różnych ustawach - są niedopuszczalne. Nie podpisuj niczego, co wzbudziło twoje obawy lub czego nie rozumiesz.

mk

Dowiedz się więcej na temat: Umowa | inwestowanie
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy