Gdy zmienią się stopy, lokaty zareagują

Lokata terminowa to sposób na gromadzenie oszczędności, na systematyczne odkładanie pieniędzy z myślą o późniejszych wydatkach lub emeryturze. Do tego charakteryzująca się wysokim poziomem bezpieczeństwa.

System gwarancji depozytów (w ramach Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, BFG) oznacza, że wkłady finansowe każdego klienta banku są chronione w wysokości nieprzekraczającej równowartości w złotych 100 tys. euro. Tym samym, nawet jeśli dojdzie do upadku banku - odzyskamy pieniądze.

Reklama

Na lokatach można oszczędzać na wiele sposobów. Długoterminowo, co jest dobrym sposobem na kumulację kapitału. Z kolei lokaty krótkoterminowe to rozwiązanie w momencie, gdy nie wiemy, kiedy gotówka będzie nam potrzebna, nie chcemy jej zamrażać na długo w mniej płynnych instrumentach - otwieramy więc miesięczną lub trzymiesięczną lokatę i mamy ciągły dostęp do pieniędzy, jednocześnie licząc się z tym, że zyski będą niewielkie. W sytuacji niecierpiącej zwłoki możemy lokatę po prostu zerwać, tracąc wprawdzie odsetki, ale uzyskując praktycznie natychmiastowy dostęp do potrzebnych pieniędzy.

Na lokatach możemy odkładać też na emeryturę. W tym celu dobrze skorzystać z rozwiązań, które pozwalają nie płacić podatków, tj. podatek od zysków kapitałowych - np. Indywidualne Konto Emerytalne, IKE. Można także poszukać na rynku produktów strukturyzowanych lub z wbudowaną ochroną kapitału. W ramach takich produktów najczęściej przeważająca część zainwestowanych pieniędzy, nawet do 95 proc., trafia właśnie na lokatę (co stanowi bezpieczną część inwestycji). Reszta pracuje na "lepszy wynik" i trafia np. na rynek kapitałowy (akcje).

Niekiedy zdarza się, że na lokatach też tracimy. Oczywiście nie w taki sposób, że z dnia na dzień 30 proc. kapitału wyparowuje, bo ceny akcji spółki, którą mieliśmy w portfelu spadły w wyniku złych wyników finansowych. Nie tracimy tak wiele, jak na inwestycjach w instrumenty pochodne, które najczęściej mają wbudowaną dźwignię finansową, a przez to nawet niewielka zmiana ceny przekłada się na istotną zmianę wartości inwestycji na rachunku. Nie tracimy też jak w przypadku obligacji korporacyjnych, gdy spółka ogłasza bankructwo i praktycznie wszystkie zainwestowane pieniądze mogą przepaść.

Na lokatach możemy stracić, ale dzieje się tak bardzo rzadko. Wynika to ze zmiany poziomu inflacji w gospodarce. Warto pamiętać, że na zyskowność lokat mają wpływ w szczególności dwa czynniki: poziom rynkowych stóp procentowych i ich zmiany, a także konkurencyjność sektora bankowego i gotowość instytucji finansowych do walki o kapitał klienta.

Najważniejsze są stopy procentowe, które ustala Rada Polityki Pieniężnej. O tym, jaki mają one wpływ na finanse gospodarstw domowych bez wątpienia doskonale zdają sobie sprawę osoby, które mają długoterminowy kredyt lub dopiero szykują się do jego zaciągnięcia.

Tym niemniej, poziom stóp procentowych jest ważny także dla oszczędzających w bankach właśnie na lokatach terminowych. Między oprocentowaniem lokat (które oferują banki), a rynkowym poziomem stóp procentowych zachodzi ścisła zależność. Im wyższe stopy, tym wyższe oprocentowanie lokat.

Im wyższe oprocentowanie, tym wyższe zyski? Nie jest to zawsze prawdą. Po pierwsze pamiętajmy, że w gospodarce istnieje takie zjawisko jak inflacja, czyli wzrost ogólnego poziomu cen. Jeśli poziom inflacji bazowej wynosi na przykład 0,9 proc., a w bankach średni poziom oprocentowania lokat oscyluje wokół 1-2 proc. (bez uwzględnienia należnego podatku), to wówczas - o ile nie korzysta się z promocyjnych lokat - trudno faktycznie zarabiać na lokatach terminowych.

Z tego powodu niektórzy klienci banków decydują się lokować swoje pieniądze w różne produkty, niekiedy ryzykowne.

Trzeba jednak pamiętać, że wraz z większą oczekiwaną stopą zwrotu, rośnie poziom akceptowanego ryzyka. To zaś oznacza, że przy niewielkich wpływach miesięcznych, czy oszczędzaniu na cele bieżące, nie powinniśmy ryzykować całości posiadanych środków finansowych inwestując je w ryzykowne instrumenty finansowe. Trzeba wiedzieć, w co się inwestuje i jakie mogą być konsekwencje. Produkty, o których dużo się mówi i jest głośno, jak chociażby tzw. kryptowaluty - nie są ani bezpieczne, ani nie nadają się do oszczędzania. Dlatego, jeśli nie rozumiemy danej inwestycji, lepiej z niej zrezygnować.

Czasami znalezienie zyskownej inwestycji jest trudne. To zaś tworzy poczucie presji i konieczność zainwestowania w "cokolwiek", co przyniesie wyższy zysk niż lokata. Takie podejście to najszybsza droga do straty części lub całości kapitału.

pk

Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy