Emerytury: Kiedy warto dobrowolnie płacić składki do ZUS

Dzisiejsi 30 i 40 latkowie muszą się przyzwyczaić do niskich emerytur. Sposobem na budowanie emerytalnego kapitału jest dobrowolne odkładanie na rzecz przyszłych świadczeń. Jednym ze sposobów jest także płacenie składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe do ZUS. Kiedy warto rozważyć tę propozycję? Tłumaczymy.

Opłacając składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe de facto wpłacamy pieniądze do pierwszego filara ubezpieczeniowego, czyli państwowego.

Reklama

Pieniądze te nie są jednak gromadzone. Stanowią wyłącznie elektroniczny zapis w ramach indywidualnego konta w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Służą one od razu na pokrycie bieżących wydatków emerytalnych. A to oznacza, że pieniądze te nie są inwestowane, a rejestrowane na wirtualnym koncie i corocznie indeksowane. Nie podlegają one dziedziczeniu, a emerytura - będąca pochodną wysokości wpłaconych składek i czasu pracy - będzie wypłacana po przekroczeniu 60 r.ż. (kobiety) i 65 r.ż. (mężczyźni). Czym później przejdziemy na emeryturę, tym większe będzie świadczenie.

Jednakże, jeśli pieniądze w ramach pierwszego filaru nie są realnie gromadzone, a zamiast tego wydawane, to czy faktycznie warto je płacić dobrowolnie? Jest przecież taka możliwość.

Przypomnijmy, że każdy zatrudniony na umowę o pracę ma odprowadzane miesięcznie 19,52 proc. pensji w postaci składki emerytalnej. Także osoby zatrudnione na umowę zlecenie, prowadzące działalność gospodarczą płacą co miesiąc składki. To one też powinny rozważyć dobrowolne opłacanie składek emerytalnych w przypadku, gdy stracą tytuł do obowiązkowych ubezpieczeń emerytalnego i rentownego. Zwłaszcza jeśli następuje to nagle w wyniku utraty pracy lub zmiany formy zatrudnienia.

Także osoby, które nie mają odprowadzanych składek, ale chciałyby mieć w przyszłości wypłacaną emeryturę państwową mogą przystąpić do systemu. Wystarczy, że złoży w ZUS wniosek o objęcie jej ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi. Tym samym będzie odkładać nie tylko na przyszłą emeryturę, ale również na wypadek niezdolności do pracy (renta).

Wysokość składki może być różna, w zależności od zadeklarowanej przez ubezpieczającego się kwoty podstawy, od której będzie ona naliczana. W 2018 r. jest to 2665,80 zł (60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego, przyjętego do ustalenia kwoty ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na bieżący rok). Dotyczy to osób prowadzących pozarolniczą działalność. Tym samym, minimalna kwota którą możemy płacić na dobrowolne ubezpieczenia emerytalne i rentowe ok.  778 zł. Pytaniem otwartym zostaje czy to wystarczy by wypłacana państwowa emerytura była wystarczająca na utrzymanie poziomu życia na emeryturze.

To zaś oznacza, że możemy płacić wyższe składki do ZUS. Zadeklarowana kwota może być wyższa niż pensja minimalna.

Tak więc, dobrym rozwiązaniem jest samodzielne opłacanie składek na ubezpieczenie w sytuacji, gdy chcemy utrzymać ich ciągłość. Czy tak samo warto dołączyć do państwowego systemu emerytalnego, gdy dotychczas nie płaciliśmy składek?

Jest to jeden ze sposobów, by zatroszczyć się o przyszłą emeryturę. Mając jednak na uwadze zachodzące na rynku zmiany, w tym w przestrzeni demograficznej - tego typu inwestycja w przyszłość jest obarczona dużym poziomem ryzyka. Nie cichną głosy, że system może stać się niewypłacalny. Warto zatem rozważyć inwestowanie w emeryturę we własnym zakresie. W taki sposób, by środki gromadzone były naszą własnością, żebyśmy mogli mieć do nich dostęp w dowolnym momencie i - przede wszystkim - podlegały one dziedziczeniu przez najbliższych. Możemy zatem skorzystać z mechanizmów wspierających budowanie kapitału emerytalnego jak Indywidualne Konto Emerytalne lub Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego i w zależności od akceptacji ryzyka inwestować w różne produkty dostępne na rynku.

FK

Dowiedz się więcej na temat: emerytura | składki ZUS | ZUS | IKE | IKZE
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy