Czy ty też nie oszczędzasz na emeryturę?

Przyszłe pokolenia nie mają co liczyć na wysoką emeryturę z ZUS – ostrzegają specjaliści. Zamiast wieloletniego planu oszczędzania, młodzi uważają, że wciąż mają czas.

Na emeryturę oszczędza tylko 8 proc. Polaków - wynika z badania "Postawy Polaków wobec finansów" (październik 2017 r.), przygotowanego przez Fundację Kronenberga. I chociaż sytuacja na przestrzeni ostatnich lat - pod względem ogólnych oszczędności - w niewielkim stopniu poprawia się, to wciąż nie jest najlepiej jeśli pod uwagę weźmiemy te długoterminowe na emeryturę.

Reklama

Zamiast nowego telewizora, konsoli czy komputera, zwłaszcza jeśli posiadane nie zepsuły się i spokojnie mogą jeszcze pełnić swoją rolę, odłóżmy na emeryturę. Zamiast nowego smartfonu - bardziej efektywne zagospodarowanie tych środków, tj. z myślą o przyszłości, będzie lepszym rozwiązaniem. Tego typu podejście pozwala na wygospodarowanie co roku dodatkowych, często niemałych, pieniędzy. W końcu największa ich część ucieka właśnie na przyjemności i zakupy "sprzętu", który nie jest niezbędny do normalnego funkcjonowania.  

Na początek kontrola wydatków

Zanim zatem zaczniemy oszczędzać warto przeprowadzić analizę comiesięcznych wydatków. Pomagają w tym aplikacje bankowe - internetowe i mobilne rachunki - dzięki którym bez konieczności zbierania paragonów i rachunków jesteśmy w stanie prześledzić wydatki i ocenić poziom ich znaczenia w domowym budżecie.

Możemy skorzystać również z dostępnych aplikacji, by zanotować każdy z wydatków, pogrupować je wg kategorii, wysokości, dzięki czemu prześwietlić i ocenić czy nie można częściowo ich ograniczyć bądź zastąpić podobnymi, o porównywalnej jakości, ale tańszymi. Oszczędności można szukać zarówno po stronie wydatków stałych (np. kolejny abonament za telefon bądź dostęp do płatnej telewizji), jak i zmiennych, np. spożywczych.

Do tego potrzebna jest jednak systematyka i determinacja, by po kilku latach pod wypływem chwili nie wydać z trudem zebranego kapitału. Odkładając co jakiś czas kilkuset złotych wiele nie wskóramy. Podbierając z rachunku nawet niewielkie pieniądze na nagłe wydatki sami niweczymy swój - czasami wieloletni - wysiłek. Dobrze zatem do tematu oszczędzania podejść z rozwagą. Jeśli wiemy, że mamy słabą wolę i nie wytrzymamy długo nie wydając zgromadzonych pieniędzy dobrze trzymać je na oddzielnym koncie bez karty kredytowej i płatniczej, ulokować je w ramach Indywidualnego Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) i Indywidualnego Konta Emerytalnego (IKE). Strata preferencji podatkowych może być tym, co skutecznie powstrzyma nas przed wydaniem odłożonego kapitału.

To nasz miesięczny koszt

Gdyby oszczędzanie było bezbolesne, to każdy odkładałby co miesiąc na emeryturę. Tak jednak nie jest. By wygospodarować kilka-, bądź kilkaset złotych musimy zrezygnować z części wydatków.

Dlatego, druga sprawa, o której musimy pamiętać zanim podejdziemy do tematu oszczędzania to sama koncepcja, jak to zrobić, by w najmniejszym stopniu odczuwać skutki na co dzień. Kiedy zatem wpłacać środki na IKE lub IKE? Ile oszczędzać, by po przejściu na emeryturę mieć zadowalającą wysokość świadczenia?

Przelew na konto oszczędnościowe realizujemy od razu po otrzymaniu przelewu za dany okres. To dobra zasada, która się sprawdzi o ile stanie się zasadą. Z wydatkami bywa różnie. Jednego miesiąca są one niewielkie, by następnego osiągnąć wysokość od dawna w domowym budżecie niespotykaną. Dlatego, jeśli na poważnie planujemy emeryturę, przelew na rachunek oszczędnościowy powinien być dokonywany od razu, gdy pieniądze wpłyną na konto osobiste. To podejście jak do płatności za rachunki: telefon, gaz czy prąd. Jeśli przelew będziemy traktować jako stały punkt comiesięcznych aktywności, to z czasem stanie się on trwałą praktyką. Dobrą praktyką. Z czasem ta regularność zaowocuje.

Tak samo, lepiej wpłacać na IKZE lub IKE częściej, nawet mniejsze kwoty, niż na koniec roku całość dostępnego limitu. Może się zdarzyć, że wtedy akurat pieniędzy nie będzie. Korzystajmy także z różnych mechanizmów pomocowych, które mają korzystny wpływ na nasz końcowy wynik. Minimalizujmy opłaty manipulacyjne, prowizje, podatki, czyli ogólnie koszty. W tym kontekście sprawdzi się IKE i IKZE (można wpłacać pieniądze do obu, pamiętając jednak, że każdy ma ustalone na dany rok limity), które oferują różnorodne zwolnienia podatkowe, np. od podatku od zysków kapitałowych, dopóki pieniądze nie są wypłacane przed momentem przejścia na emeryturę.

Minimalizowanie kosztów ma ogromne znaczenie przy wieloletnim odkładaniu pieniędzy. Pamiętajmy także o inflacji, która przejada nasze środki, jeśli o nie dbamy. Decydując się na inwestycję, ważną zasadą jest także dbanie o poziom ryzyka, na które wystawiamy nasz kapitał. Długoterminowe oszczędzanie nie musi oznaczać ryzykownych aktywów jak akcje. Dobierajmy takie produkty, by nasze decyzje nie zakończyły się wyzerowaniem rachunku. Szybki zysk tu się nie sprawdzi. Zamiast tego lepsza będzie stabilna stopa zwrotu w długim okresie. Znaczące straty na kapitale mogą być nie do odrobienia, co najczęściej kończy się z przerwaniem całego, wieloletniego planu emerytalnego.

Mam na to czas...

Jeśli chcemy faktycznie osiągnąć sukces i zebrać dodatkowy kapitał na emeryturę pierwsze kroki stawiajmy już na etapie pierwszej pracy. Mogą to być nawet kwoty kilkunasto- bądź kilkudziesięciozłotowe. Z czasem, gdy nasza sytuacja się poprawi, a wynagrodzenie wzrośnie - będziemy odkładać więcej. Zarządzanie finansami nie jest zadaniem prostym. Raz opracowany plan powinien być modyfikowany ze względu na zmieniające się warunki. Nie wiemy jak będzie wyglądać nasza sytuacja finansowa za 10, 20 czy 40 lat. Nie zmienia to faktu, że ustalając swój oczekiwany poziom świadczenia emerytalnego, powinniśmy skrupulatnie dążyć do jego realizacji.

Sposobów na to jest wiele. Może to być odkładanie pieniędzy w ramach IKZE i IKE, które dodatkowo oferują zwolnienia podatkowe (z konieczności płacenia podatku od zysków kapitałowych) i odpisy od podatku. Mogą to być plany emerytalne oferowane przez różne instytucje finansowe. Także odkładanie we własnym zakresie sprawdzi się o ile rozumiemy w co inwestujemy, a zamiast instrumentów rynkowych nie trzymamy pieniędzy w domu. Decyzja o inwestycji lub oszczędzaniu powinna być dopasowana do naszych potrzeb i oczekiwań. Policzmy zatem przez ile musimy odkładać, by zebrać potrzebny kapitał na emeryturę, uwzględniając takie parametry jak kapitał początkowy (jeśli zaczynamy to będzie on zerowy), wysokość miesięcznej wpłaty (kwota musi być wiarygodna - zbyt wysoka sprawi, że szybko zrezygnujemy z oszczędzania, gdyż będzie nam brakować na codzienne wydatki; zbyt niska - zgromadzony kapitał będzie niższy niż ten, który moglibyśmy zebrać, co jest działaniem nieefektywnym z perspektywy świadomego zarządzania finansami), stopa zwrotu netto (czyli ponad inflację). Na koniec określamy potrzebną kwotę.

Stopa zwrotu jaką osiągamy bądź planujemy osiągnąć ma niebagatelne znaczenie. Załóżmy, że chcemy dodatkowo zgromadzić 400 tys. zł. Nie posiadamy kapitału początkowego, a wysokość comiesięcznej wpłaty wynosi 500 zł. Stopa zwrotu to w pierwszym wariancie 3 proc. netto, w drugim 5 proc. netto. Przez ile musimy odkładać pieniądze? W pierwszym przypadku jest to prawie 37 lat. W drugi niewiele ponad 29 lat. Co jeśli zmniejszymy kwotę, np. do 250 zł? W mniej optymistycznym wariancie będzie to 53 lata... W bardziej - 41 lat. A to wszystko przy uwzględnieniu procentu składanego. Bez tego oszczędzanie tak dużych kwot byłoby praktycznie niemożliwe.

bk

Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy