Pierwsze własne pieniądze, czyli po co dzieciom kieszonkowe?

Każdy nastolatek marzy o własnych pieniądzach, które otrzymuje od rodziców. Czy słusznie jednak dajemy dzieciom pieniądze? Wszystko zależy od tego czy potrafimy je – wraz z przekazywanym kieszonkowym - nauczyć zarządzać finansami.

Edukacje finansową dzieci powinnyśmy zaczynać od najmłodszych lat. Maluchy, które w dzieciństwie miały kontakt z pieniędzmi i same podejmowały pierwsze finansowe decyzje, w przyszłości będą sobie lepiej radzić z zarządzaniem większymi sumami. Dla najmłodszych doskonałym treningiem jest kieszonkowe. Pierwsze własne pieniądze nauczą dziecko szacunku do dóbr materialnych i pomogą kształtować pozytywne postawy w przyszłości.

Sztuka oszczędzania

Reklama

Nawet przedszkolaki lubią mieć swoje pieniądze, choć nie zawsze zdają sobie sprawę z ich wartości. Co prawda dzieci często wydają pieniądze na drobiazgi niskiej jakości, jednak każdy kontakt z finansami może być dla nich cenną lekcją. Ich rodzice muszą nauczyć się wykorzystywać te sytuacje do przekazywania najmłodszym pozytywnych wzorców. Pociecha marzy o drogiej zabawce, ale w przypływie chwili chce wydać skrupulatnie odłożone pieniądze na gadżet, który szybko jej się znudzi? Wytłumacz dziecku, że jeśli spełni zachciankę, będzie musiało zrezygnować z zakupu bardziej wartościowego przedmiotu, bo zabraknie mu pieniędzy.

Powinniśmy docenić znaczenie trochę staromodnej dziś świnki skarbonki, do której dzieci wrzucały otrzymane od dorosłych pieniądze. Dzięki temu nie tylko uczyły się cierpliwości, ale także trudniej sztuki odkładania zakupu na później. - Dziecko za pomocą kieszonkowego trochę poprzez zabawę uczy się wartości przedmiotów materialnych - mówi dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska, psycholog i terapeutka. - Musi umieć zrezygnować z pewnych rzeczy, aby zaoszczędzić na coś innego. Uczy się nie tylko prostej prawdy, że nie da się "zjeść ciastko i mieć ciastko", ale także tego, że jak mówią ekonomiści "nie ma darmowych obiadów". Dzieci rozumują logicznie i możemy rozmawiać z nimi o pieniądzach od najmłodszych lat. Wystarczy, że umieją liczyć. To dobra lekcja odpowiedzialności - dodaje.

Liczy się systematyczność

Młodsze dzieci często dostają pieniądze z okazji świąt lub na konkretne wydatki. W przypadku nastolatków dobrze pomyśleć o systematycznym przekazywaniu dziecku niewielkich kwot. Dzięki temu będzie mogło lepiej zarządzać swoimi pieniędzmi. W takiej sytuacji dobrze jest przerzucić na dziecko pewne drobne wydatki związane z przyjemnościami. Młody człowiek powinien wiedzieć, że posiadanie własnych pieniędzy wiąże się z wyborami i pewnymi wyrzeczeniami. Stałe kieszonkowe pozwala dobrze planować wydatki - dziecko wie ile pieniędzy może wydać tygodniowo i kiedy dostanie następne fundusze.

Powinniśmy także zachęcać nastolatka do odkładania pewnych kwot z kieszonkowego na większe zakupy np. wymarzony gadżet. Jednak co zrobić, gdy dziecku nie powiedzie się z oszczędzaniem i wyda pieniądze na drobnostki? - To zależy od dziecka oraz od tego, na co zbierało pieniądze - odpowiada Woydyłło-Osiatyńska. - Jeśli zabrakło mu na jakiś podstawowy produkt, nie powinniśmy mu go odmawiać. Jednak jeśli nie zaoszczędziło na jakieś niezbyt potrzebne zachcianki, nie należy go dofinansowywać. Dziecko trzeba nauczyć przewidywania skutków własnych decyzji - tłumaczy Woydyłło-Osiatyńska.

Ważny jest umiar

Pamiętajmy jednak, że dzieci mają niższe kompetencje do zarządzania pieniędzmi niż dorośli i niekoniecznie muszą poradzić sobie z dużymi kwotami. Elektroniczne gadżety i drogie ubrania mogą kusić dziecko. Pomyślmy, które decyzje konsumpcyjne dziecko może podejmować samodzielnie, a w przypadku których ciągle chcielibyśmy mieć na nie wpływ i dostosujmy wysokość kieszonkowego do faktycznych potrzeb nastolatka. - Dorośli bardzo lubią sprawiać przyjemność dzieciom - opowiada Woydyłło-Osiatyńska. - Dlatego najmłodsi są zalewani materialnymi dobrami. Jeśli mamy za dużo pieniędzy możemy systematycznie odkładać pieniądze na konto oszczędnościowe dziecka, ale nie dawać mu do ręki dużych kwot. Kieszonkowe powinno być na miarę możliwości i potrzeb dziecka - dodaje psycholog.

Funkcją kieszonkowego jest przede wszystkim to, aby młody człowiek zrozumiał, jaka odpowiedzialność wiąże się z posiadaniem własnych pieniędzy i podejmowaniem ważnych finansowych decyzji. Kształtujmy świadomość, że funduszy nie zawsze wystarcza na wszystkie potrzeby, że zakupy wiążą się z wyborami i wyrzeczeniami. Dzieci powinny zdawać sobie sprawę, że pieniądze są związane z pracą. Starszych nastolatków możemy zachęcać do podejmowania prostych prac np. w trakcie wakacji. - U nas w Polsce nastolatki rzadko pracują - twierdzi nasz rozmówca. - W kulturach zachodnich, szczególnie protestanckich, praca jest bardzo szanowana. Dobrze by było, żeby dzieci na swoje potrzeby i zachcianki zarabiały same, gdy tylko osiągną odpowiednio dojrzały wiek do danej pracy. Jest dużo zajęć nie wymagających kwalifikacji, lecz odpowiedzialności. Szczególnie jeśli dziecko ma wygórowane potrzeby, dobrze by było, aby ponosiło przynajmniej częściowo ciężar ich finansowania - mówi Interii Woydyłło-Osiatyńska.

Adrianna Piórkowska

Dowiedz się więcej na temat: oszczędzanie pieniędzy | edukacja młodzieży | kieszonkowe
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy