Narodziny pieniądza papierowego

Pomysł, aby konkretne dobro wykorzystać jako środek płatniczy (wymiany) okazał się na przestrzeni wieków bardzo praktyczny i w wielkim stopniu uprościł handel. Mimo to ludzie poszukiwali wciąż nowych, wygodniejszych i bezpieczniejszych postaci pieniądza. Poszukiwania te doprowadziły do powstania pieniądza papierowego, który co prawda reprezentuje wartość, ale nie przedstawia wartości sam w sobie. Brzmi jak paradoks? Ciekawych rozwiązania zapraszam do lektury.

Powstanie pieniądza papierowego bezpośrednio wiąże się z działalnością renesansowych złotników włoskich oraz pragnieniem ich klientów, aby zapewnić swoim oszczędnościom bezpieczeństwo. Złote i srebrne monety były, rzecz jasna, powszechnym w tamtych czasach środkiem wymiany, ale ze względu na swoją dużą wartość, bardzo często padały łupem złodziei albo rzezimieszków. Aby zabezpieczyć swój majątek, zamożni Włosi - zwłaszcza wyruszający w podróż kupcy - chętnie oddawali pieniądze na przechowanie złotnikom, którzy wydawali imienne kwity uprawniające do pobrania zdeponowanych pieniędzy. Kwity takie nazywano biletami bankowymi.

Reklama

Z czasem bilety bankowe zaczęły zastępować monety w roli środka wymiany. Zamiast wciąż wymieniać kwity na monety wygodniej było rozliczać transakcje biletami, które następnie przedstawiano złotnikom zbiorczo do wymiany co pewien czas. W ramach takiego systemu pieniądz papierowy niejako reprezentował wartość zawartą w pieniądzu kruszcowym - wartość biletu bankowego polegała na tym, że posiadacz kwitu mógł go wymienić u złotnika na złoto lub srebro. Warto tutaj odnotować, że opisany system pieniądza papierowego mającego pokrycie w złocie obowiązywał m.in. na terenie Europy i w krajach od niej zależnych z przerwami aż do 1971 roku, kiedy to prezydent USA Richard Nixon zawiesił wymienialność dolara na złoto. Dobitnie pokazuje to, że bilety bankowe dobrze sprawdziły się w roli pieniądza. Ze stosowaniem pieniądza papierowego wiązały się trzy wielkie trudności:

- Złotnicy szybko zorientowali się, że niezwykle rzadko wszyscy klienci żądają wymiany wszystkich posiadanych przez siebie kwitów. Rodziło to pokusę, by wydawać więcej biletów, niż pozwalałyby na to zapasy złota, ale nadmierna emisja kwitów nierzadko prowadziła do spektakularnych bankructw.

- Bilety wydane przez różnych złotników nie były warte tyle samo. Im dany złotnik bardziej rzetelny, tym wyżej kupcy cenili jego kwity.

- W miarę rozwoju handlu łączna wartość zawieranych transakcji zaczęła przekraczać ilość złota pozostającego do dyspozycji.

Rzecz jasna, sprawne posługiwanie się biletami bankowymi wymagało wypracowania rozwiązań dla każdego z powyższych problemów. Z pierwszym wiele państw poradziło sobie ustalając prawnie najwyższy dopuszczalny stosunek wartości wydanych biletów do posiadanych kruszców. Później nieco podobnym mechanizmem kontrolnym była tzw. obowiązkowa stopa rezerw. Z kolei druga trudność - istnienie wielu jednostek emitujących bilety - przez wiele lat utrudniała efektywny handel. Ostatecznie rozwiązaniem okazało się wprowadzenie państwowego monopolu emisyjnego. Polegało ono na tym, że każde państwo powołało jeden bank, nazywany bankiem centralnym, który jako jedyny miał prawo drukować bilety stające się automatycznie oficjalnymi banknotami. Pamiątką po tym okresie, w którym banknoty wciąż traktowano jedynie jako kwity uprawniające do podjęcia odpowiedniej sumy w banku centralnym, jest m. in. nadruk na funtach brytyjskich: "I promise to pay the bearer on demand the sum of X pounds" - "zobowiązuję się wypłacić okazicielowi niniejszego banknotu sumę X funtów na każde żądanie".

Trzecia trudność okazała się ostatecznie niemożliwa do przełamania - i przyczyniła się do upadku systemu pieniądza papierowego wymiennego na złoto.

I tak już zostało. Dzisiaj, we współczesnych systemach gospodarczych pieniądz fiducjarny jest emitowany przez banki centralne w ramach prowadzonej przez nie polityki pieniężnej. Głównym instrumentem regulującym ilość pieniądza w obiegu jest stopa procentowa kredytów udzielanych przez banki centralne, ustalana co pewien czas. Celem takich zmian jest z reguły zapisane w statutach owych banków utrzymanie koniunktury i stabilności gospodarki.

Tym niemniej, chociaż tradycyjnie przyjęło się, że pojęcie pieniądza fiducjarnego jest równoważne z pieniądzem papierowym (banknot), w przeciwieństwie np. do monet z drogocennych kruszców. Nie jest to jednak całkowicie poprawne podejście, ponieważ pieniądz fiducjarny jest również powszechnie rozprowadzany jako bilon bity z metali nieszlachetnych, zaś pieniądz mający oparcie w kruszcu był i jest często reprezentowany przez papierowe banknoty (certyfikaty uprawniające do poboru kruszcu ze skarbca banku). Z pieniądzem fiducjarnym mamy także do czynienia, jeśli moneta jest wybita z metalu szlachetnego, ale jej wartość nominalna jest większa od wartości tworzącego ją kruszcu.

Sebastian A. Roy

Dowiedz się więcej na temat: pieniądz | stopa procentowa
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy