"Creatio ex nihilo". Bankowa kreacja pieniądza

Czym jest bankowa kreacja pieniądza? Jak to jest możliwe, że w gospodarce krąży dziś o wiele więcej pieniędzy niż ich wydrukował bank centralny? Poszukajmy odpowiedzi na te pytania.

Czy ekonomiści posiedli władzę creatio ex nihilo, kreacji z niczego, wg teologów dostępnej dotąd tylko Bogu? Aby jednak dowiedzieć się prawdy, należy najpierw wyjaśnić rodzaje pieniądza. Pomoże nam w tym koncepcja tzw. agregatów pieniężnych.

Reklama

Makroekonomia rozróżnia wiele agregatów pieniężnych (in. monetarne), ale w naszym przypadku wystarczy poznać tylko dwa z nich. Pierwszy, agregat M0, nazywany czasami bazą monetarną, opisuje łączną wartość gotówki - będącej w obiegu i złożonej przez banki komercyjne na ich rachunkach w banku centralnym. Drugi, M1, określany jako środek płatniczy, stanowi sumę wartości gotówki w obiegu i środków przechowywanych przez klientów na rachunkach bankowych. Czym się te agregaty od siebie różnią? Baza monetarna to po prostu ilość gotówki wyemitowanej przez bank centralny. Z kolei środek płatniczy to ilość pieniądza, którym można się posłużyć, aby zapłacić za jakiś towar albo usługę. Praktyka pokazuje, że w każdej rozwiniętej gospodarce środka płatniczego jest wielokrotnie więcej niż bazy monetarnej. Jaki mechanizm powoduje zatem pomnożenie środków pieniężnych?

Za mechanizmem tym stoją banki przyjmujące wkłady i udzielające kredytów. Aby uchwycić proces bankowej kreacji pieniądza posłużymy się przykładem. Wyobraźmy sobie człowieka (nazwijmy go Marcinem), który zarobił właśnie 100 zł i, wracając po pracy do domu, wpłacił je do banku. Agregaty M0 i M1 są w tej chwili równe i wynoszą po 100 zł. W kraju, w którym dzieje się cała historia, banki muszą 10 proc. środków wpłaconych przez klientów przechowywać w postaci rezerw gotówkowych. Po zaksięgowaniu 100 zł na koncie Marcina bank 10 zł w gotówce przekazał więc na rachunek rezerwowy, a następnie rozpoczął poszukiwania osoby, która chciałaby pożyczyć pozostałe 90 zł - wiadomo bowiem, że bank zarabia właśnie na udzielaniu pożyczek. Tą osobą okazała się być Marta, która potrzebowała 90 zł na niespodziewany wyjazd do przyjaciół w Krakowie.

Po podpisaniu umowy kasjer dopisał do konta Marty kwotę 90 zł, którą przed chwilą pożyczyła. W tym momencie doszło do bankowej kreacji pieniądza: z początkowych 100 zł powstało 190 zł, 100 zł na koncie Marcina i 90 zł na koncie Marty. W ujęciu agregatowym M0 wciąż wynosi 100 zł, bo bank przecież nie dodrukował nowej gotówki. Z kolei M1 urósł i zamiast 100 zł wynosi teraz 190 zł. Nietrudno się domyślić, że na jednym "pomnożeniu" pieniędzy się nie skończyło. Również 90 zł należących do Marty bank - po pomniejszeniu o dziesięcioprocentową rezerwę - z powodzeniem pożyczył kolejnej osobie, by jeszcze wielokrotnie powtarzać opisaną wyżej procedurę.

Zauważmy tutaj trzy fakty. Po pierwsze, bank nie pożycza swoim klientom gotówki, a pieniądz bankowy - zapis na koncie, który co prawda można, ale i nie trzeba wymienić na gotówkę. Po drugie, podjęcie pożyczonej sumy przez któregokolwiek z kredytobiorców (czyli zamiana pożyczonego pieniądza bankowego na gotówkowy) przerwałoby łańcuszek kredytów, bo nie da się pożyczyć pieniędzy, które pozostają poza bankiem. Po trzecie, obowiązek odkładania pewnej części wkładu klienta na rachunek rezerwowy powoduje, że kwoty kolejnych pożyczek są coraz mniejsze.

Pierwszy z wymienionych faktów tłumaczy istotę bankowej kreacji pieniądza. Banki pożyczają swoim klientom pieniądz bankowy, wirtualny zapis w księgach, który ma częściowe pokrycie w rzeczywistej gotówce. Takim zapisem można, rzecz jasna, posługiwać się na zakupach, można zapłacić za bilety, można też bez problemu wymieniać go na gotówkę, ale warto pamiętać, że nie ma on statusu prawnego środka płatniczego. Prawnym środkiem płatniczym jest wyłącznie gotówka, czyli - w Polsce - banknoty i monety emitowane przez Narodowy Bank Polski (NBP). Z kolei z faktów 2 i 3 wynika, że powszechność usług bankowych przyczynia się do wzrostu rozmiaru bankowej kreacji pieniądza.

Na koniec powróćmy do pytania postawionego na początku: czy bankowa kreacja pieniądza to tworzenie z niczego? Okazuje się, że nie do końca. Banki mają bardzo dużą swobodę w tworzeniu pieniądza bankowego, który jest środkiem płatniczym - ale jest tak dlatego, że pieniądz bankowy podlega swobodnej wymianie na gotówkę.

 Sebastian A. Roy

Dowiedz się więcej na temat: Bank | pieniądz | NBP | gotówka
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy

Partnerzy